29 August, 2025

Katastrofa F-16. Nowe informacje z MON

Katastrofa F-16. Nowe informacje z MON

Katastrofa F-16. Nowe informacje z MON

Szef MON Władysław Kosiniak-Kamysz w towarzystwie wojska Źródło: PAP / Marek Zakrzewski – Trwają czynności operacyjne na lotnisku w Radomiu. Pracują dwa zespoły. Pracuje prokuratura, pracuje Państwowa Komisja Badania Wypadków Lotniczych – powiedział wicepremier i minister obrony narodowej Władysław Kosiniak-Kamysz w piątkowy poranek.

W czwartek w Radomiu doszło do katastrofy samolotu F-16. W wyniku zdarzenia zginął pilot major Maciej „Slab” Krakowian. Mężczyzna osierocił dwóch synów – bliźniaki.

W piątek rano z żołnierzami w bazie Krzesinach spotkał się wicepremier i szef MON Władysław Kosiniak-Kamysz.

Wizyta miała charakter szczególny – to właśnie w tej bazie służył major Maciej Krakowian. Wicepremier przekazał żołnierzom wyrazy wsparcia i solidarności w tym trudnym czasie. Szef MON w rozmowach z dowódcami poruszył także kwestie związane z realizacją kluczowych zadań przez jednostkę – w tym zapewnienie bezpieczeństwa polskiego nieba oraz współpracy z sojusznikami w ramach wspólnych operacji i ćwiczeń.

twitter

Katastrofa F-16. Kosiniak-Kamysz zabrał głos

Kosiniak-Kamysz zaznaczył, że „trwają czynności operacyjne na lotnisku w Radomiu”.

– Pracują dwa zespoły. Pracuje prokuratura, pracuje Państwowa Komisja Badania Wypadków Lotniczych. Te działania są prowadzone niezależnie do pełnego wyjaśnienia sprawy i prezentacji raportu — powiedział po spotkaniu z żołnierzami.

Szef MON dodał, że od czwartku otoczona opieką jest rodzina majora.

– Od pierwszych minut, kiedy ta informacja dotarła, dowódca bazy wraz z całym zespołem i grupą psychologów udzielają wszelkiego możliwego wsparcia. Rodzina prosi o uszanowanie jej prywatności. Wojsko jest do dyspozycji, jest w kontakcie. Potrzeba integracji rodziny lotniczej, rodziny Sił Powietrznych. To zawsze trudny moment. Ale Wojsko Polskie jest silne, żołnierze są bardzo dobrze przygotowani, służą i złożyli przysięgę – mówił.

Wyraził też dumę i uznanie ze służby żołnierzy.

– Wiem, że każdy musi to przepracować, że każdy musi sam ze sobą o tym porozmawiać. Ale wiem też, że siła tkwi w drużynie, w grupie, w gromadzie, w tych wszystkich, którzy znają się na tym, działają razem i mogą na siebie liczyć. Ta przyjaźń i koleżeństwo, które widać w rozmowie, czy nawet patrząc na nich dzisiaj, gdy staliśmy i czciliśmy pamięć pana majora, są dowodem – kontynuował Kosiniak-Kamysz.

Podobne artykuły