17 April, 2023

Kamilek walczy o zdrowie. Niepokojące informacje o stanie 8-latka

Kamilek walczy o zdrowie. Niepokojące informacje o stanie 8-latka

Od dwóch tygodni lekarze z Górnośląskiego Centrum Zdrowia Dziecka im. Jana Pawła II walczą o życie 8-letniego Kamila. Chłopiec został skatowany przez swojego ojczyma Dawida B., który przyznał się do bicia i kopania dziecka po całym ciele. Mężczyzna nie tylko bił chłopca, lecz także oblewał go wrzątkiem i przypalał jego ciało, przykładając je do pieca węglowego. Po przewiezieniu do szpitala, lekarze stwierdzili liczne złamania i poparzenia zajmujące 25 proc. ciała dziecka.

Kamilek walczy o zdrowie. Nowe informacje

Na stronie Górnośląskiego Centrum Zdrowia Dziecka pojawiła się nowa informacja o stanie zdrowia skatowanego chłopca. Niestety mimo ciągłych starań lekarzy, stan chłopca nie uległ poprawie.

„Niestety, stan zdrowia Kamilka przez weekend się nie poprawił. Wczoraj chłopczyk musiał przejść kolejny zabieg chirurgiczny. Kamilek przez dłuższy czas pozostanie jeszcze w śpiączce farmakologicznej pod opieką personelu Oddziału Anestezjologii i Intensywnej Terapii”- czytamy w komunikacie.

facebook

We wcześniejszych komunikatach medycy informowali, że w ramach długich operacji zdołali usunąć tkanki martwicze i położyć przeszczepy skóry na rany oparzeniowe, których doznał 8-latek. W skutek rozległych oparzeń chłopiec doznał choroby oparzeniowej, powodującej stan zapalny, co stanowi duże wyzwanie w procesie jego leczenia. Lekarze podkreślają, że powrót Kamilka do zdrowia będzie wymagał długiej i intensywnej terapii.

Chłopca znalazł biologiczny ojciec

Kamil najprawdopodobniej nie przetrwałby pobytu ze swoim ojczymem, gdyby nie jego biologiczny ojciec. Mężczyzna znalazł nieprzytomnego chłopca 3 kwietnia i natychmiast zgłosił sprawę na policję.

– Zapukałem do drzwi, spytałem, gdzie jest Kamil, a jego matka odpowiedziała: „Tam leży”. Jak go zobaczyłem, to zacząłem płakać. Pomyślałem: „Boże, Kamilku, co oni ci zrobili”. Powiedziałem jej, że tu jest pilnie potrzebna karetka. Zadzwoniłem po pogotowie, za chwilę przyjechała też policja – opowiadał w programie TVN „Uwaga”.

Prokuratura postawiła już 27-letniemu Dawidowi B. zarzut usiłowania pozbawienia życia swojego pasierba, a 35-letniej matce chłopca zarzut narażenia dziecka na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia i zdrowia oraz udzielenie pomocy mężowi w znęcaniu się nad synem.

Czytaj też:
Sprawa skatowanego Kamilka z Częstochowy. „Bite dzieci pachną papierosami, biedą, pleśnią i lękiem”
Czytaj też:
Ciało mężczyzny było zakopane pod ziemią. Policja szuka kolejnych zwłok

Podobne artykuły