Ksiądz doprowadził do innej czynności seksualnej. Uniknął surowej kary. Kościół zalicza mu „okres pokuty”
Ksiądz Źródło: Shutterstock / Halinskyi Max Sąd skazał ks. Pawła F. na osiem miesięcy pozbawienia wolności w zawieszeniu na dwa lata za „seksualne nadużycie stosunku zależności” oraz doprowadzenie do „innej czynności seksualnej” na dorosłej kobiecie. Mimo wyroku duchowny nie został wydalony z Kościoła – otrzymał jedynie łagodne kary. W 2017 roku Iwona, uczestniczka pielgrzymki do Częstochowy, poznała ks. Pawła F., proboszcza jednej z wiejskich parafii w diecezji kaliskiej. Rok później poprosiła go o pełnienie roli jej kierownika duchowego, co zaowocowało regularnymi spotkaniami w salce katechetycznej, a później na plebanii. Z czasem relacja ta przekroczyła granice duchowego przewodnictwa. Duchowny zadawał Iwonie intymne pytania dotyczące jej życia małżeńskiego, namawiał do wysyłania mu nieprzyzwoitych wiadomości SMS oraz sugerował, że jej mąż jej nie kocha, co miało na celu zbliżenie jej do siebie. Według relacji „Gazety Wyborczej” ksiądz posuwał się do fizycznych nadużyć, takich jak „wpychanie języka do ust” czy „łapanie za piersi”. Te działania doprowadziły Iwonę do oddalenia się od męża, samookaleczeń oraz myśli samobójczych. Wiosną 2021 roku jej mąż odkrył toksyczną relację żony z duchownym i podjął działania mające na celu jej zakończenie. Iwona rozpoczęła terapię, podczas której ujawniono, że była manipulowana i nie potrafiła sprzeciwić się księdzu, gotowa poświęcić rodzinę dla utrzymania relacji z nim. We wrześniu 2023 roku Sąd Rejonowy w Ostrzeszowie skazał ks. Pawła F. na osiem miesięcy pozbawienia wolności w zawieszeniu na dwa lata za „seksualne nadużycie stosunku zależności” oraz doprowadzenie do „innej czynności seksualnej”. Duchowny nie przyznał się do winy i złożył apelację, jednak w listopadzie 2024 roku sąd odwoławczy podtrzymał wcześniejszy wyrok. Równolegle toczył się proces kanoniczny, który zakończył się na początku lutego 2025 roku. Mimo uznania ks. Pawła F. za winnego „seksualnego wykorzystania stosunku zależności” nałożone na niego kary były łagodne: pięcioletni zakaz pełnienia funkcji kościelnych, roczny zakaz spowiadania wiernych oraz dwuletni zakaz bycia kierownikiem duchowym. Decyzja ta spotkała się z krytyką, zwłaszcza ze strony męża ofiary, który w rozmowie z „Gazetą Wyborczą” wyraził swoje niezadowolenie z braku surowszych sankcji wobec duchownego. Sprawa wywołała szerokie oburzenie w społeczeństwie, zwłaszcza w kontekście łagodnych kar nałożonych przez sąd kościelny. Wielu komentatorów podkreślało, że takie postępowanie może podważać zaufanie do instytucji kościelnych oraz zniechęcać ofiary do zgłaszania podobnych przypadków. Dodatkowo ks. Paweł F. oskarżył męża Iwony o groźby i pobicie, co doprowadziło do kolejnego procesu. Mimo że dowody były wątpliwe, sąd nakazał mężowi ofiary zapłatę 500 zł nawiązki na rzecz duchownego. Decyzja ta spotkała się z krytyką opinii publicznej, która postrzegała ją jako niesprawiedliwą wobec osoby broniącej swojej rodziny. Przypadek ks. Pawła F. wpisuje się w szerszy problem nadużyć seksualnych w Kościele katolickim. Wielu duchownych na przestrzeni lat było oskarżanych o podobne czyny, a reakcje instytucji kościelnych często były krytykowane za brak zdecydowania i transparentności. Według raportu opublikowanego przez „Więź” w 2023 roku wiele przypadków nadużyć dotyczyło manipulacji emocjonalnej oraz wykorzystywania pozycji autorytetu przez duchownych wobec swoich ofiar. Eksperci podkreślają potrzebę wprowadzenia bardziej rygorystycznych procedur oraz edukacji zarówno duchownych, jak i wiernych w zakresie rozpoznawania i przeciwdziałania takim nadużyciom. „Wsadzał język, łapał za piersi”
Postępowanie sądowe
Ksiądz oskarża męża ofiary
Nadużycia w Kościele