Kaczyński zgłodniał po pikniku w Połajewie. Wybrał restaurację z „Kuchennych rewolucji”
W niedzielę 30 lipca wicepremier Jarosław Kaczyński wybrał się do Połajewa – niewielkiej wsi w Wielkopolsce, w której odbywał się jeden z pikników rodzinnych z cyklu „Z miłości do Polski”, organizowanych przez Prawo i Sprawiedliwość.
Kaczyński na pikniku w Połajewie
Podczas spotkania z sympatykami prezes PiS zachęcał do głosowania na Zjednoczoną Prawicę w wyborach parlamentarnych. – Wierzę, że zwyciężymy, bo to zwycięstwo będzie zwycięstwem Polski (…) Mogą przyjść trudne chwile, ale damy sobie radę – zapewniał.
Podczas wydarzenia wicepremier rozmawiał z wyborcami i razem z nimi kosztował przygotowanego poczęstunku. Jak podaje „Fakt”, na stołach znalazły się „polędwiczki w sosie kurkowym, burgery, kiełbaski od lokalnego dostawcy, tradycyjna pajda chleba ze smalcem i ogórkiem, a także wypieki, a wśród nich sernik”. Prezes PiS miał spróbować kiełbasy, chleba ze smalcem oraz sernika.
Wicepremier w karczmie po „Kuchennych rewolucjach”
Mimo obfitego bufetu, Kaczyński tuż po pikniku udał się do pobliskiej karczmy Gę Gę Gę. Restauracja słynie z potraw z gęsiną oraz udziału w prowadzonych przez Magdę Gessler „Kuchennych rewolucjach”. Jak relacjonuje „Fakt”, wicepremier wszedł do karczmy odmienionej w programie telewizyjnym stacji TVN, jednak minął główną salę i usiadł w części należącej do domu weselnego „Biały Puch”.
„Szefowi PiS towarzyszyli m.in. minister zdrowia Adam Niedzielski, wojewoda wielkopolski Michał Zieliński i poseł Bartłomiej Wróblewski” – przekazuje „Fakt”.W restauracji po „Kuchennych rewolucjach” Kaczyński miał spędzić godzinę i wyjść z niej wyraźnie zadowolony.
Czytaj też:
Jarosław Kaczyński planuje urlop. Wykorzysta go nie tylko do odpoczynkuCzytaj też:
Kaczyński obiecuje terminowe wybory. „Chyba żeby wybuchła wojna, ale nie wybuchnie”