Tragiczna śmierć harcerza. W programie obozu nie było mowy o „zdobywaniu sprawności”

Obóz harcerski, zdjęcie ilustracyjne Źródło: Shutterstock / GenOMart Wielkopolski kurator oświaty zlecił kontrolę obozu harcerskiego. W tle tragiczna śmierć 15-letniego druha. W mediach wciąż głośno jest o sprawie śmierci chłopca, który próbował przepłynąć wpław jezioro Ośno (miejscowość Wilcze, woj. wielkopolskie). Nie dopłynął jednak do brzegu po drugiej stronie, na którym miał rozpalić ognisko. Jego ciało wyłowione zostało przez służby 24 lipca rano (do utonięcia doszło w środę nocną porą). Młodzieniec chciał prawdopodobnie otrzymać odznakę (sprawność) „Pływak Doskonały”, co wymaga w teorii pokonania dystansu 1000 m. Wczoraj prokuratura poinformowała o zatrzymaniu dwóch młodych mężczyzn – 19-latka i 21-latka, którzy byli świadkami utonięcia harcerza. Młodszy z nich to przedstawiciel Wodnego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego, a starszy – dowódca drużyny. W rozmowie ze stacją Polsat News prok. Łukasz Wawrzyniak ujawnił treść zarzutów, które usłyszeli – są podejrzani o narażenia człowieka na niebezpieczeństwo i nieumyślne spowodowanie śmierci. Wobec 21-letniego druha zastosowano wolnościowe środki zapobiegawcze i zakaz porozumiewania się z pozostałymi członkami obozu – przekazał rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Poznaniu. Nie złożył on wyjaśnień i nie przyznał się do winy. Ochotnik został natomiast zwolniony do domu po rozmowie ze śledczymi, na którą wyraził zgodę. Jak podaje Interia, on również „nie przyznał się” do zarzucanych mu czynów. Obu młodym mężczyznom grozi teraz pięć lat pozbawienia wolności. Do sprawy włączyła się nie tylko prokuratura, ale także wielkopolskie kuratorium, którego szefem jest Igor Bykowski. Konrad Ciesiołkiewicz – były instruktor harcerski, który m.in. organizował obozy takie jak ten, podczas którego utonął 15-latek – tłumaczy w rozmowie z Interią, że przed wyjazdem wysyła się program do odpowiedniej dla miejsca jednostek organizacyjnych. Kuratoria te mogą potem kontrolować obozy – tak jak sanepid. Miejsca, gdzie się odbywają, są zaś wyznaczane przez nadleśnictwa. Wśród czynności podejmowanymi na miejscu przed rozpoczęciem obozu są m.in. oględziny terenu, na którym ma on zostać rozbity, sporządzenie dokumentacji i spisanie umowy. W okresie tzw. kwaterki (forma wolontariatu za m.in. wyżywienie), gdy wyrusza tam pierwsza grupa harcerzy, druhowie budują kuchnię, stołówki czy pomost. Ratownik zaś ma za zadanie przygotować kąpielisko. – Sprawdza dno, jeśli jest potrzeba, to je czyści. Kąpielisko musi być zawsze wyznaczone, żeby dno nie było bagniste, bez szybkich spadków, bo to jest bardzo niebezpieczne – tłumaczy ekspert. Ciesiołkiewicz zapewnia, że „kryteria, które muszą być spełnione pod kątem bezpieczeństwa są bardzo restrykcyjne”. – W harcerstwie zwraca się na to bardzo mocno uwagę. Na obozach jest dużo zespołowej pracy i wzajemnej troski – zapewnia, cyt. przez portal Interia. Kuratorium Oświaty w Poznaniu potwierdza, że zostało poinformowane przez organizatorów obozu o zaplanowanym w lipcu wypoczynku. – Zgłoszenie zawierało ramowy program, natomiast nie było w nim informacji o zdobywaniu przez uczestników sprawności harcerskiej, która polegała na przepłynięciu jeziora nocą – podkreśla Małgorzata Nowek, starsza specjalistka wydziału wspierania edukacji. A co wykazała zlecona przez jednostkę kontrola? – Obejmowała zgodność prowadzenia wypoczynku z przepisami prawa oraz danymi zawartymi w zgłoszeniu wypoczynku oraz wypadek śmiertelny uczestnika wypoczynku – mówi Interii przedstawicielka kuratorium. Po wszystkim sporządzono protokół, który trafił już do prokuratury. Śledczy otrzymali też decyzję o zakończeniu obozu.
Nie żyje 15-letni harcerz. Kuratorium zleciło kontrolę obozu. Protokół trafił już do prokuratury. Wypoczynek przerwano