Jerzy Owsiak opublikował wiadomość od internauty. „Zaczepił mnie na korytarzu gość”

Jerzy Owsiak Źródło: Shutterstock / Grand Warszawski Szef Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy podzielił się z internautami wiadomością od jednego ze współpracowników. Opublikowany na Facebooku email przy okazji przypomniał, że kolejny finał WOŚP coraz bliżej. Jerzy Owsiak z roku na rok zmaga się z coraz większym hejtem, o czym w ostatnich latach zaczął mówić otwarcie. Nie wszystkie wiadomości, które dostaje, są jednak negatywne. Wielokrotnie podkreślał, że nierzadko otrzymuje też deklaracje wsparcia i ciepłe słowo. Tym razem postanowił pokazać jedną z takich wiadomości. Do lidera WOŚP napisał współpracownik Orkiestry, który uczestniczy w jej pracach już od 25 lat. „Najpierw jako wolontariusz, później przez sześć lat szef sztabu w Świeciu, w międzyczasie szkolenie Patrolu, pierwszy w Kostrzynie rok, który totalnie skopałem, uciekając przed deszczem, następne z Kaczuchą i potem Aniołkiem. Odkąd skończyłem 15 lat, co roku prowadzę albo współprowadzę »nasze Finały«” – pisał mężczyzna. Przyznał, że przez wiele lat satysfakcję i siłę do działania czerpał z różnych aktywności wokół Orkiestry, ale dopiero w związku z narodzinami syna w pełni odczuł efekty własnej pracy. „Wie pan, co zobaczyłem jako pierwsze, odprowadzając narzeczoną na oddział? Wielki inkubator, przykryty etui z logo Orkiestry. Co dostaliśmy chwilę przed wyjazdem na cesarkę? Formularz z logo Orkiestry, dotyczący badania uszu (wyszło ok!). Co było w szpitalu w Bydgoszczy, gdy młody trafił z żółtaczką? Wasz sprzęt” – pisał. „I już jako tata myślę sobie, że właśnie po to co roku w poniedziałek po Finale nie mam głosu. Bo – kurde – czułem, że mój Syn był zaopiekowany i byłem spokojny, bo sprzęt po prostu pracował” – dodawał. Opowiedział też o niecodziennym spotkaniu na szpitalnym korytarzu. „Miałem na sobie orkiestrową koszulkę. Gość spojrzał na mnie, na koszulkę i pyta, czy mam coś wspólnego z Orkiestrą. Powiedziałem, że tak, że prowadzę Finały w Świeciu” – wspominał. „No nic, czas konserwować gardło, bo styczeń niedługo. Dzięki Panie Jurku, bo nie każdy może spędzić swoje ćwierć wieku właśnie w taki sposób. Józio zasnął” – podsumował członek WOŚP i szczęśliwy tata. Jerzy Owsiak pod wiadomością nie dodał już żadnego komentarza.
Jerzy Owsiak pokazał maila od wolontariusza
Dziwna reakcja na wolontariusza WOŚP
„Nastąpiła chwila ciszy i słowa i treści: »Wiesz co, parę lat temu zaje***** w ciemnej ulicy w brzuch za taką koszulkę. A dziś córa leży tam, a w sali stoi sprzęt i ma serduszka. No, to dziękuję.« I przybił piątkę” – dokończył.