Jej synek zakrztusił się w przedszkolu. „Wiem, co przeżywają rodzice tego 3-latka z Rzeszowa”
Przypomnijmy: we wtorek, 11 lipca, w jednym ze żłobków w Rzeszowie zmarł 3-letni chłopiec. Jak wynika z nieoficjalnych doniesień, dziecko najprawdopodobniej udławiło się winogronem.
Inny chłopiec zakrztusił się winogronem. Do dziś jest w śpiączce
Wszelkie wątpliwości w sprawie przyczyny śmierci powinna rozwiać sekcja zwłok, która została przeprowadzona w czwartek, 13 lipca. Jej wyniki nie zostały dotąd upublicznione. Po nagłośnieniu tragedii w Rzeszowie, z redakcją Faktu skontaktowała się pani Michalina i opowiedziała o tragedii, która dotknęła jej rodzinę.
2,5 roku temu synek kobiety także zakrztusił się winogronem w przedszkolu. Dzięki prawidłowo wykonanej przez ratowników reanimacji malec przeżył, jednak zapadł w śpiączkę. Mimo ustawicznej rehabilitacji, wciąż nie wybudził się.
– Oddałam zdrowe dziecko do przedszkola integracyjnego, a mam syna, który nie może się wybudzić ze śpiączki (…) Miał obrzęk mózgu. Lekarze mi kazali się pożegnać z dzieckiem. Na OIOM-ie, zamiast w domu obchodził swoje 4. urodziny (…) Wiem, co przeżywają rodzice tego 3-latka z Rzeszowa. Oni mają o wiele gorzej, bo ich syn nie przeżył. Jestem zdruzgotana ich tragedią. Bardzo im współczuję – powiedziała w rozmowie z Faktem pani Michalina.
„Nagłaśnialiśmy jak podawać dzieciom owoce”
Kobieta nie chciała, aby kolejną rodzinę dotknęła taka sama tragedia. W związku z tym zainicjowała akcję, która była skierowana do placówek zajmujących się opieką nad małymi dziećmi.
– Po wypadku (…) nagłaśnialiśmy jak podawać dzieciom owoce, jak je kroić. Mieliśmy plakaty i promowaliśmy akcję „Bezpieczne kawałki”. Wiele placówek wówczas nie było w ogóle zainteresowanych, mówili „sami sobie krójcie” – uzupełniła pani Michalina.
Jak ratować dziecko, które zakrztusiło się?
Gdy dojdzie do zakrztuszenia, liczy się dosłownie każda sekunda. Jeśli dziecko jest w stanie oddychać, należy zachęcać je do kaszlu, który powinien usunąć ciało obce z dróg oddechowych.
Jeśli jednak przestało kaszleć, należy pochylić je do przodu, po czym kilkukrotnie uderzyć w przestrzeń między łopatkami. Gdy to nie pomoże, należy zastosować tzw. chwyt Heimlicha:
- pochylić dziecko do przodu,
- objąć rękoma kładąc jedną część na nadbrzuszu, tj. pod mostkiem,
- drugą ręką objąć zaciśniętą pięść,
- i energicznie pociągnąć do wnętrza i ku górze.
Jeśli i to nie przynosi żadnych rezultatów, należy natychmiast zadzwonić pod numer alarmowy 112 i wezwać pogotowie. W sytuacji utraty przez dziecko przytomności należy rozpocząć reanimację.
Czytaj też:
Jak pomóc niemowlęciu, które się zakrztusi? Położne podpowiadająCzytaj też:
Tragedia w Linzu. Nie żyją Polacy, którzy wypadli z balkonuCzytaj też:
Lotnisko w Łodzi ewakuowane. Powodem tajemniczy bagaż w łazience