Japonia walczy z inflacją. Najgorsze dane od ponad 30 lat
Inflacja w Japonii sięgnęła 3,8 proc. w skali roku. To najgorszy wynik od ponad 30 lat.
Choć w porównaniu z danymi z Polski, czy innych krajów europejskich japońska inflacja wydaje się niewielka, 3,8 proc. to najgorszy wynik od 1991 roku. Odczyt jest o 0,1 pkt proc. wyższy od prognoz ekonomistów.
Japonia przez wiele miesięcy była odporna na globalne zawirowania na rynkach surowców energetycznych i była jednym z niewielu krajów, gdzie gwałtowny wzrost inflacji nie nastąpił.
Co zrobi bank centralny
Prezes japońskiego banku centralnego od ponad dekady prowadzi bardzo luną politykę pieniężną, która miała na celu pobudzenie wzrostu cen, a tym samym dostymulowanie gospodarki do mocniejszego wzrostu.
Nie wiadomo jak teraz zachowa się japoński regulator. Na ostatnim posiedzeniu zapadła decyzja o podwyższeniu stóp procentowych, ale jednocześnie zwiększono miesięczny limit programu skupu obligacji, co ma działanie proinflacyjne.
Bank centralny, który od lat działał proinflacyjnie, prawdopodobnie będzie teraz zmuszony do zmiany polityki, bo wraz ze wzrostem inflacji w Japonii spada wzrost PKB, a to sygnał zbliżającego się kryzysu gospodarczego.
Inflacja w Polsce
Pod koniec listopada br. GUS podawał w tak zwanym szybkim szacunku, że inflacja w minionym miesiącu wyniosła 17,4 proc. rok do roku. Ostatecznie jest jednak minimalnie wyższa – 17,5 proc.
W stosunku do poprzedniego miesiąca ceny towarów i usług wzrosły o 0,7 proc. Z danych opublikowanych w czwartek wynika, że w ciągu roku najmocniej podrożały ceny związane z utrzymaniem mieszkania – o 23,2 proc. oraz żywności – o 23,0 proc. Ceny w zakresie transportu są o 14,4 proc. wyższe niż przed rokiem, w zakresie restauracji i hoteli o 18,6 proc., a rekreacji i kultury – o 14,2 proc.