19 February, 2025

Sasin „rozumie” Trumpa. „Europa zawiodła w sprawie Ukrainy”

Sasin „rozumie” Trumpa. „Europa zawiodła w sprawie Ukrainy”

Jacek Sasin Źródło: Flickr / PiS Jacek Sasin postanowił odnieść się do oskarżeń Donalda Trumpa pod adresem Wołodymyra Zełenskiego, którego w internetowym wpisie prezydent USA nazwał „dyktatorem bez wyborów”.

– To jest taka retoryka, do której pewnie nie jesteśmy tutaj za bardzo przyzwyczajeni, nie tylko w Polsce, ale i w Europie, prezydent Donald Trump już nie raz pokazał, że ma tę retorykę bardzo mocną, bardzo kontrowersyjną – powiedział Jacek Sasin w rozmowie z Iwoną Kutyną w programie „Gość Radia ZET”.

Po czym dodał:

– Nie słowa tu są ważne, a czyny w tej sprawie. Wszystkim nam zależy, aby ta wojna się zakończyła […]. Tutaj nie słowa, a czyny będą ważne, tutaj słów padło bardzo wiele, cóż np. Ukraińcom ze słów otuchy, które wobec nich były kierowane z wielu stolic europejskich, podczas gdy za tą otuchą, za tymi słowami nie szła wystarczająca pomoc, aby Ukraina mogła skutecznie się obronić w tym sensie, że wygrać tę wojnę – kontynuował Sasin.

Zdaniem Sasina, deklaracje i słowa wsparcia dla Ukrainy z Europy nie były adekwatne do realnej pomocy militarnej czy humanitarnej, co mogło wpłynąć na postawę Trumpa.

Europa w oczach Trumpa

W rozmowie na antenie Radia ZET, Sasin rozwinął swoją myśl o braku miejsca dla Europy podczas rozmów pokojowych w Ukrainie.

– My mamy doświadczenia lat poprzednich, pierwsza agresja przecież Rosji na Ukrainę, 2014 rok, różnego rodzaju próby zaprowadzenia pokoju nieudane, potem ta wojna już pełnoskalowa. Tutaj jakby w tym kontekście ja też w pewien sposób rozumiem Donalda Trumpa, że nie chce udziału Europy w tym przedsięwzięciu – powiedział.

Sasin zwrócił uwagę na dotychczasową nieskuteczność europejskich prób rozwiązania konfliktu.

– Europa okazała się tym czynnikiem […] całkowicie nieskutecznym, bo różnego rodzaju próby doprowadzenia przez przywódców europejskich do porozumienia ukraińsko-rosyjskiego, do pokoju między Ukrainą a Rosją zupełnie nie dały efektu, a tak naprawdę ośmielały Rosję tylko do kolejnych działań.

– Te interesy, które zachęcały Rosję do tego, że można właściwie prowadzić taką politykę bez konsekwencji, Nord Stream to jest coś, co jest takim sztandarowym przykładem – kontynuował były minister Aktywów Państwowych, a na koniec dodał:

– Dzisiaj Donald Trump chce sobie z tym poradzić sam, uznał, że Europa nie jest mu potrzebna i ja go w jakiś sposób rozumiem – mówił dalej.

Kontrowersyjne wypowiedzi Donalda Trumpa pod adresem Wołodymyra Zełenskiego

Donald Trump wywołał falę międzynarodowych reakcji swoimi ostrymi komentarzami skierowanymi do prezydenta Ukrainy, Wołodymyra Zełenskiego. Na platformie Truth Social Trump określił Zełenskiego mianem „dyktatora bez wyborów” oraz zasugerował, że jeśli ukraiński przywódca nie podejmie szybkich działań, „nie będzie miał kraju”.

Trump stwierdził: „Pomyślcie: umiarkowanie udany komik, Wołodymyr Zełenski, namówił Stany Zjednoczone Ameryki do wydania 350 mld dolarów, aby rozpocząć wojnę, której nie można było wygrać, która nigdy nie musiała się zacząć, wojnę, której on, bez USA i Trumpa nigdy nie będzie w stanie zakończyć”.

Dodatkowo prezydent USA wyraził frustrację z powodu rzekomej nierównowagi we wsparciu Ukrainy między USA a Europą, twierdząc, że Stany Zjednoczone wydały na ten cel o 200 miliardów dolarów więcej niż Europa. Podkreślił również, że Zełenski odmawia przeprowadzenia wyborów i ma „bardzo niskie” notowania w sondażach. Trump dodał: „Dyktator bez wyborów Zełenski lepiej niech działa szybko, inaczej nie będzie miał kraju”.

Odpowiedź Wołodymyra Zełenskiego

W odpowiedzi na te oskarżenia prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski odrzucił zarzuty Trumpa, nazywając je „rosyjską dezinformacją”. Podkreślił, że obecna sytuacja nie sprzyja przeprowadzaniu wyborów, a jego priorytetem jest obrona kraju przed agresją. Zełenski zaznaczył również, że pomoc finansowa od USA i innych sojuszników jest nieoceniona w walce z rosyjską inwazją.

Reakcje międzynarodowe

Wypowiedzi Trumpa spotkały się z szeroką krytyką na arenie międzynarodowej. Wielu analityków i polityków uznało je za nieodpowiedzialne i potencjalnie szkodliwe dla stosunków między USA a Ukrainą.

Podkreślano, że takie komentarze mogą osłabić morale ukraińskiego społeczeństwa oraz wpłynąć negatywnie na jedność sojuszników wspierających Ukrainę w obliczu rosyjskiej agresji.

Podobne artykuły