Iran potwierdził amerykański atak. Jest reakcja Demokratów i ONZ
Protest przed Białym Domem Źródło: PAP / EPA/Jim Lo Scalzo W nocy z soboty na niedzielę 22 czerwca czasu polskiego Stany Zjednoczone włączyły się do wojny Izraela z Iranem, bombardując trzy cele. Zaatakowany kraj oficjalnie potwierdził uderzenie w obiekty nuklearne. Po godzinie 2 w nocy czasu polskiego prezydent USA Donald Trump ogłosił, że Stany Zjednoczone zaatakowały trzy cele w Iranie. Dwie godziny później wygłosił orędzie do narodu, w którym mówił o współpracy z Izraelem i „kompletnym zniszczeniu irańskich zakładów wzbogacania uranu”. W rozmowie z BBC rzecznik do zarządzania kryzysowego w irańskiej prowincji Kom potwierdził uderzenie w Fordo. – Część obszaru elektrowni jądrowej Fordo została zaatakowana z powietrza – przyznał. O bombardowaniu mówił też zastępca gubernatora do spraw bezpieczeństwa w Isfahanie Akbar Salehi. Podkreślał, że widziano ataki i słyszano eksplozje w Natanz oraz Ishafanie w pobliżu obiektów nuklearnych. Szef MSZ Iranu Abbas Aragczi oświadczył, że amerykański atak na obiekty atomowe jego kraju jest oburzający i pociąga za sobą “wieczne konsekwencje”. Dodawał, że Iran rości sobie teraz prawo do skorzystania z wszelkich opcji w ramach odpowiedzi na bombardowanie. „Stany Zjednoczone, stały członek Rady Bezpieczeństwa ONZ, dopuściły się poważnego naruszenia Karty Narodów Zjednoczonych, prawa międzynarodowego i Układu o nierozprzestrzenianiu broni jądrowej (NPT), atakując pokojowe instalacje nuklearne Iranu” – podkreślał Aragczi. W mediach społecznościowych pojawiły się zapewnienia, że Iran spodziewał się ataku na Fordo i ewakuował to miejsce przed bombardowaniem. Podkreślano, że szkody nie są nieodwracalne, a „wiedzy nie da się zbombardować”. Do amerykańskiego ataku na Iran odniósł się sekretarz generalny ONZ Antonio Gutteres. „Jestem poważnie zaniepokojony dzisiejszym użyciem siły przez Stany Zjednoczone przeciwko Iranowi. To niebezpieczna eskalacja w regionie, który już jest na krawędzi, i bezpośrednie zagrożenie dla międzynarodowego pokoju i bezpieczeństwa” – pisał na X. „Istnieje rosnące ryzyko, że konflikt ten może szybko wyrwać się spod kontroli, z katastrofalnymi konsekwencjami dla ludności cywilnej, regionu i świata. Wzywam państwa członkowskie do deeskalacji i dotrzymania zobowiązań wynikających z Karty ONZ i innych zasad prawa międzynarodowego” apelował. „W tej niebezpiecznej godzinie, kluczowe jest uniknięcie spirali chaosu. Nie ma rozwiązania militarnego. Jedyną drogą naprzód jest dyplomacja. Jedyną nadzieją jest pokój” – podkreślał Antonio Gutteres. Niekonsultowane z Kongresem działania Trumpa potępił lider Demokratów w amerykańskim Senacie Chuck Summper, wspierany przez innych polityków opozycji. Wezwał do pilnej debaty z Republikanami i wyraził potrzebę poddania pod głosowanie faktu użycia siły przeciwko Iranowi. „Żadnemu prezydentowi nie powinno się pozwolić na jednostronne wprowadzenie tego kraju w coś tak poważnego jak wojna, przy chaotycznych groźbach i bez strategii” – podkreślał Schumer w swoim oświadczeniu. „Stawienie czoła bezwzględnej kampanii terroru Iranu, ambicjom nuklearnym i regionalnej agresji wymaga siły, determinacji i strategicznej jasności. Niebezpieczeństwo szerszej, dłuższej i bardziej niszczycielskiej wojny dramatycznie wzrosło” – zaznaczał jednocześnie.Irańczycy potwierdzają uderzenie w infrastrukturę nuklearną
Sekretarz generalny ONZ o ataku na Iran
Atak USA na Iran. Amerykańska opozycja chce rozmów z Republikanami