23 October, 2025

Incydent z udziałem polskiego drona. Służby reagują

Incydent z udziałem polskiego drona. Służby reagują

Incydent z udziałem polskiego drona. Służby reagują

Żandarmeria Wojskowa Źródło: Newspix.pl / Michał Fludra W Inowrocławiu spadł dron, który miał uszkodzić samochody. Według nieoficjalnych doniesień jest to wojskowy bezzałogowiec polskiej produkcji.

Bartosz Kownacki, były wiceminister obrony narodowej poinformował za pośrednictwem mediów społecznościowych o incydencie, do którego doszło w Inowrocławiu w województwie kujawsko-pomorskim.

Inowrocław. Dron spadł na auta. Policja reaguje

Z jego relacji wynika, że w czwartek 23 października w godzinach wieczornych bezzałogowiec polskiej produkcji spadł na ziemię. Według wstępnych informacji, dron po upadku uszkodził dwa zaparkowane samochody. Portal Kujawski przekazał, że maszyna miała spaść nieopodal aeroklubu w Inowrocławiu.

Do sprawy odniosła się już policja. — Mamy zgłoszenie o bezzałogowym statku powietrznym, sprawę prowadzi Żandarmeria Wojskowa — wyjaśniła w rozmowie z Onetem rzeczniczka prasowa komendanta powiatowego policji w Inowrocławiu Izabella Drobniecka.

Funkcjonariuszka nie potwierdziła na razie informacji o uszkodzonych autach. Na razie nie ustalono, dlaczego dron spadł na ziemię. Wiadomo jedynie, że na miejscu pracują służby, które ustalają przyczyny i okoliczności zdarzenia.

Jak podaje TVP Bydgoszcz, chodzi o dron obserwacyjny, rozwijany przez Wojskowe Zakłady Lotnicze nr 2 w Bydgoszczy. Jest to bezzałogowiec, który polska armia wykorzystuje do obserwacji i analizy terenu w warunkach bojowych. Urządzenie miało być w fazie wdrażania do użytku.

Kownacki: To nie pierwszy taki incydent

Tymczasem Bartosz Kownacki przekonywał, że nie jest to pierwsze tego typu zdarzenie. – Mam informacje, takie nieoficjalne, że takich incydentów było więcej, tylko nie spadały na tereny cywilne, na budynki, czy na samochody osób cywilnych, tylko w takich miejscach, gdzie było to trudne do udokumentowania – powiedział „Faktowi” były wiceszef MON.

To drugi incydent naruszenia poza strefą lotów. Moja interwencja w WZL i uwagi na liczne katastrofy zostały bagatelizowane przez WZL, a także przez wojewodę – dodał polityk PiS we wpisie w mediach społecznościowych.

Podobne artykuły