14 July, 2025

Polski żołnierz zaatakowany przy granicy z Białorusią. Na jaw wyszły nowe fakty

Polski żołnierz zaatakowany przy granicy z Białorusią. Na jaw wyszły nowe fakty

Polski żołnierz zaatakowany przy granicy z Białorusią. Na jaw wyszły nowe fakty

Zapora na granicy polsko-białoruskiej Źródło: PAP / Michał Zieliński Prokuratura reaguje po niepokojących doniesieniach z granicy polsko-białoruskiej. Chodzi o atak na jednego z polskich żołnierzy.

Straż Graniczna na bieżąco przekazuje wieści z granicy polsko-białoruskiej. Chociaż z danych polskich służb wynika, że presja migracyjna nieco spadła, to sytuacja nadal jest daleka od spokojnej. Na pograniczu regularnie dochodzi do prób nielegalnego wejścia do Polski oraz incydentów z udziałem migrantów.

Atak na żołnierza przy granicy z Białorusią. Jest śledztwo

10 lipca na odcinku granicy w okolicy Michałowa grupa migrantów zaatakowała polskich żołnierzy. Mundurowi zostali obrzuceni kamieniami. – Dwóch cudzoziemców nielegalnie przekroczyło granicę. Jeden z nich zaatakował polskiego żołnierza, którego życie i zdrowie było zagrożone – przekazał rzecznik WZZ Podlasie mjr Błażej Łukaszewski. – Agresywny migrant został zatrzymany przez Straż Graniczną, a żołnierzowi natychmiast udzielono pomocy medycznej i przetransportowano do szpitala – dodał.

Jak się okazuje, sprawa ma swój ciąg dalszy. Poszkodowany żołnierz złożył zawiadomienie, w związku z czym prokuratura wojskowa w Białymstoku wszczęła postępowanie. Rzecznik prasowy Oddziału Żandarmerii Wojskowej w Lublinie mjr Damian Stanula wyjaśnił, że śledztwo jest prowadzone w kierunku czynnej napaści na funkcjonariusza publicznego. Do tej pory nikomu nie postawiono zarzutów.

Incydent przy granicy polsko-białoruskiej. Nowe informacje

Z kolei rzecznik Prokuratury Okręgowej w Olsztynie Daniel Brodowski poinformował w rozmowie z PAP o kolejnym postępowaniu związanym z wydarzeniami z 10 lipca. Tym razem chodzi o śledztwo w kierunku ewentualnego przekroczenia uprawnień przez żołnierza zawodowego w trakcie czynności podejmowanych na granicy. Rzecznik nie chciał ujawnić, kto złożył zawiadomienie. Przekazał jedynie, że nikt nie usłyszał zarzutów.

W przestrzeni medialnej pojawiły się nieoficjalne doniesienia, że poszkodowany żołnierz miał użyć broni w obronie własnej. – Nie udzielamy w tym temacie informacji ze względu na dobro śledztwa – odparł jedynie Damian Stanula, rzecznik prasowy Oddziału Żandarmerii Wojskowej w Lublinie.

Podobne artykuły