Ewakuacja u sąsiada Polski. Premier i minister trafili do schronu

Granica litewsko-białoruska, zdjęcie ilustracyjne Źródło: Shutterstock / Motalb Na granicy litewsko-białoruskiej doszło do incydentu, który postawił służby na nogi. Przedstawiciele władzy ewakuowani zostali do schronu. Dziennik „Lietuvos Rytas” pisze, że w czwartek wojsko odnotowano obecność w przestrzeni powietrznej obiektu, który przemierzał trasę z Białorusi. Zdarzenie potwierdzone zostało przez ministerstwo obrony narodowej. – Wszystko wskazuje na to, że był to przypadkowy incydent. Obecnie wyjaśniamy szczegóły. Gdy tylko dowiemy się więcej, będziemy mogli przekazać informacje – powiedziała szefowa resortu Dovilė Šakalienė, cytowana przez „Litewski Poranek”. Agencja prasowa The Baltic News Service podaje, że wstępnie obiekt ten przypominał drona „Shahed”, czyli broń, której w wojnie na Ukrainie używają Rosjanie. Na wszelki wypadek zarządzono ewakuację premiera Gintautasa Paluckasa i przewodniczącego Sejmu (izby niższej litewskiego parlamentu) Sauliusa Skvernelisa, których zabrano do schronu. Państwowa Służba Ochrony Granic ustaliła, że nie był to bezzałogowy statek powietrzny irańskiej produkcji, ale niewielki samolot, który wykonano ze sklejki i pianki. Nie był wyposażony w ładunek wybuchowy czy amunicję. Oznacza to, że w rzeczywistości zagrożenie dla bezpieczeństwa szefa rządu czy ministra obrony. W sprawie uruchomiono śledztwo, które ma odpowiedzieć na pytanie, czy samolot użyto w ramach prowokacji, czy był to przypadkowy incydent. Litewska gazeta przypomina, że w ostatnim czasie służby coraz częściej odnotowują próby przemytu np. papierosów. Korzystają wtedy z narzędzi amatorskiej roboty, by pokonać granicę. Nie jest potwierdzone jeszcze jednak, czy zdarzenie było nieudaną akcją przemytników. Samolot spadł nieopodal zamkniętego punktu kontroli granicznej w Szumsku – mniej więcej kilometr od granicy z państwem rządzonym przez Aleksandra Łukaszenkę.Niepokojące zdarzenie na granicy litewsko-białoruskiej. Nowe informacje o tajemniczym obiekcie