Hvaldimir zdechł z kijem w paszczy. Był powiązany z rosyjskim wywiadem? Hvaldimir, „szpiegowski wieloryb” zauważony w Norwegii Źródło: YouTube / Newsflare Po tygodniu od znalezienia dryfującego ciała Hvaldimira, norweska policja postanowiła umorzyć śledztwo. Podejrzewano, że waleń mógł być powiązany z rosyjskim wywiadem. W poniedziałek 9 września policja z Norwegii oznajmiła, że nie udało się stwierdzić, by do śmierci walenia Hvaldimira miało dojść przy bezpośrednim udziale człowieka. Śledztwo wszczęte na wniosek dwóch organizacji, zajmujących się prawami zwierząt, umorzono. One Whale i NOAH zgłaszały możliwość popełnienia przestępstwa i przypuszczały, że waleń został zastrzelony.Hvaldimir miał w paszczy kij Policja poinformowała opinię publiczną o ustaleniach, do których doprowadziło śledztwo. „Sekcja zwłok wykazała, że w paszczy Hvaldimira utknął kij długości 35 cm i szerokości 3 cm. Żołądek zwierzęcia był pusty. Poza tym miał niesprawną większość organów” – przekazano. Mierzący ponad 4 metry i ważący 1,2 tony Hvaldimir miał 15 lat. To młody wiek jak na białuchę. Ten gatunek potrafi dożyć do 60 lat. Ciało walenia 31 sierpnia u wybrzeży na południu Norwegii znaleźli ojciec z synem, zajmujący się łowieniem ryb.Waleń Hvaldimir podejrzewany o szpiegostwo Hvaldimir swoje imię otrzymał przez połączenie słów „hval”, czyli wieloryb oraz imienia prezydenta Rosji Władimira Putina. To drugie skojarzenie nasunęło się naturalnie, kiedy w 2019 roku walenia spotkano na Morzu Norweskim w dziwnej uprzęży. Na sprzęcie typowo do przymocowania kamery widniał napis „Equipment of St. Petersburg”. Na stronie Marine Mind mogliśmyprzeczytać, że Hvaldimir był bardzo zainteresowany ludźmi. Reagował na sygnały dłoni. „Na podstawie tych obserwacji wyglądało na to, że Hvaldimir przybył do Norwegii, przekraczając granice wód rosyjskich, gdzie przypuszczalnie był przetrzymywany w niewoli” – informowano. W Norwegii podejrzewano, że Hvaldimir mógł służyć rosyjskiej marynarce wojennej do zadań szpiegowskich. Nie jest tajemnicą, że Moskwa wykorzystuje morskie ssaki do zadań obronnych. W porcie w Sewastopolu stacjonowały tresowane delfiny, które miały chronić okręty Floty Czarnomorskiej przed próbami ataki z morza. Czytaj też:Agonia uchatki może trwać siedem minut. W tle są interesy Namibii i ChinCzytaj też:Przekleństwo „wiecznie uśmiechniętego” delfina. Tak cierpią ssaki ku uciesze turystów