Słowa Hołowni będą miały konsekwencje? Jest zawiadomienie do prokuratury

Szymon Hołownia Źródło: Shutterstock / Longfin Media Prawnik Ordo Iuris Bartosz Lewandowski zawiadomił prokuraturę w związku z wywiadem Szymona Hołowni z piątku 25 lipca. Wnioskował o przesłuchanie marszałka Sejmu w charakterze świadka. Za pośrednictwem serwisu X adwokat Bartosz Lewandowski poinformował o swoich działaniach w sprawie głośnego wywiadu Hołowni w Polsat News. Chodziło o stwierdzenie lidera Polski 2050, że był on namawiany do „zamachu stanu”. „W nawiązaniu do kolejnych medialnych doniesień o podżeganiu pana Marszałka Szymona Hołowni do uniemożliwienia zaprzysiężenia prezydenta-elektra Karola Nawrockiego, a przez to zmiany ustroju państwa i zamachu stanu, informuję, że w imieniu pokrzywdzonej Krajowej Rady Sądownictwa złożyłem do Prokuratury Okręgowej w Warszawie wniosek dowodowy o przesłuchanie pana Marszałka w charakterze świadka” – pisał Lewandowski. „Wniosek został złożony w toku prowadzonego w Prokuraturze Okręgowej w Warszawie śledztwa dotyczącego czynu z art. 127 KK zainicjowanego przez prok. Michała Ostrowskiego, który został zawieszony przez poprzedniego Prokuratora Generalnego Adama Bodnara w lutym br”. – dodawał prawnik. Zaznaczył przy tym, że w przypadku uwzględniania wniosku dowodowego, Hołownia będzie musiał ujawnić nazwiska osób, które podżegały go do zablokowania zaprzysiężenia Karola Nawrockiego i przedstawić okoliczności takich działań. „Podżeganie do popełnienia czynu zabronionego jest przestępstwem samoistnym i nie ma znaczenia czy nakłaniany dopuścił się przekroczenia prawa czy nie” – przypomniał. „Mam nadzieję, że prokurator uwzględni wniosek i niezwłocznie wyznaczy termin czynności w tej sprawie” – stwierdzał na koniec Lewandowski. W programie „Gość Wydarzeń” na antenie Polsat News, marszałek Sejmu Szymon Hołownia ujawnił kulisy politycznych nacisków, jakie miały miejsce po ogłoszeniu wyników wyborów prezydenckich. Jak podkreślił, nie brakowało głosów sugerujących mu działania, które sam nazwał zamachem stanu. – Wielokrotnie proponowano mi, sugerowano, rozpytywano mnie, czy jestem gotowy przeprowadzić zamach stanu, bo do tego się to sprowadza – mówił Hołownia w rozmowie z Marcinem Fijołkiem. – Przychodzili do mnie politycy, prawnicy, różni ludzie, którzy byli sfrustrowani wynikiem wyborów prezydenckich – dodawał. Marszałek zaznaczył jednak, że nie zamierzał ulegać namowom. – Zamachu stanu ze mną się nie zrobi. Nie głosowałem na Karola Nawrockiego, to nie był mój kandydat, natomiast jako marszałek Sejmu jestem zobowiązany uszanować wolę większości wyborców, odebrać przysięgę od prezydenta, zapewnić ciągłość zwierzchnictwa sił zbrojnych, władzy w Polsce i rozmawiać z prezydentem, z którym mamy rozbieżne poglądy na bardzo wiele spraw – zapewniał. – Ja to nazywam zamachem stanu. To oczywiście nie wypełnia kryteriów prawdopodobnie prawnych zamachu stanu, ale ja mówię o zamachu stanu, mając na myśli sytuację, w której prezydent został wybrany, a ja mówię: no nie podoba mi się ten prezydent, to może ja go nie zaprzysięgnę – precyzował Hołownia w dalszej części wywiadu.Prokuratura zawiadomiona ws. słów Hołowni. Chodzi o „zamach stanu”
Szymon Hołownia mówił o zamachu stanu