W południe w całym kraju zawyją syreny. O co chodzi?

Śmierć policjanta postrzelonego w Warszawie przy ul. Inżynierskiej Źródło: PAP / Paweł Supernak W piątek, 29 listopada 2024 r., o godzinie 12:00 w całej Polsce zawyją policyjne syreny. To hołd dla asp. szt. Mateusza Biernackiego, który tragicznie zginął podczas pełnienia służby. Do upamiętnienia tego wydarzenia przyłączą się również Straż Pożarna i Straż Graniczna. To wyraz solidarności i szacunku dla funkcjonariusza, którego życie zakończyło się w wyniku tragicznego zdarzenia na warszawskiej Pradze. Do tragicznego wypadku doszło w ostatnią sobotę na ul. Inżynierskiej w Warszawie. Podczas interwencji dotyczącej agresywnego mężczyzny na miejsce przyjechały dwa patrole. Jeden z nich, tzw. wywiadowczy, dotarł na miejsce w cywilnych ubraniach. Nieumundurowanego kolegi nie rozpoznał jeden z młodszych funkcjonariuszy, oddając w jego kierunku śmiertelny strzał. Pomimo szybkiej pomocy medycznej funkcjonariusz zmarł w szpitalu. Policjant, który oddał strzał, został oskarżony o przekroczenie uprawnień, nieuzasadnione użycie broni i spowodowanie śmierci. Sąd jednak nie przychylił się do wniosku prokuratury o areszt tymczasowy i zastosowano wobec niego dozór policyjny. Asp. szt. Mateusz Biernacki, mający 34 lata, służył w Komendzie Rejonowej Policji Warszawa VI od ośmiu lat. Specjalizował się w działalności wywiadowczej i często pracował w cywilu. Jak zauważają policjanci, tragiczne wydarzenie podkreśla skalę problemów kadrowych w policji. Sprawca tragedii był młodym policjantem, który po raz pierwszy pojawił się na patrolu w stolicy. „To pokazuje, jakie są braki w policji. Kierownik jeździ z żółtodziobem, który na początku powinien chodzić na patrole w prewencji, a pojechał na akcję, bo nie było komu” – ocenił jeden z funkcjonariuszy znający kulisy sprawy. Młody policjant to Bartosz Z., który na co dzień służył w Nowym Dworze Mazowieckim, a feralnego dnia po raz pierwszy był na dyżurze w Warszawie.Hołd dla zmarłego policjanta. W południe w całym kraju zawyją syreny