15 November, 2025

Prawda o katastrofie Heweliusza. To ukrywano przez lata

Prawda o katastrofie Heweliusza. To ukrywano przez lata

„Jan Heweliusz” w 1982 roku Źródło: Wikimedia Commons / C.C.3.0. / Wolfgang Fricke Zatonięcie Heweliusza to jedna z najtragiczniejszych katastrof morskich w historii Polski. W sprawie nadal pozostaje wiele znaków zapytania.

Za sprawą serialu Jana Holoubka zrealizowanego dla Netfliksa, na nowo głośno stało się o katastrofie promu Jan Heweliusz. Do tragedii doszło w 1993 roku. Jednostka zatonęła w trakcie rejsu ze Świnoujścia do Ystad w trakcie potężnego sztormu, który miał siłę 12 stopni w skali Beauforta.

Ostatnim kapitanem Heweliusza był Andrzej Ułasiewicz, który zginął w czasie katastrofy. Łączny bilans ofiar to 56 osób – 36 pasażerów oraz 20 marynarzy. Wokół wyjaśnienia przyczyn katastrofy w późniejszych latach nastąpiło mnóstwo kontrowersji. Mimo upływu lat w sprawie nadal pozostaje mnóstwo znaków zapytania.

Prawda o katastrofie Heweliusza. To ukrywano przez lata

Adam Zadworny, autor książki „Heweliusz. Tajemnica katastrofy na Bałtyku” przyznał na łamach „Faktu”, że wokół zatonięcia Heweliusza na przestrzeni lat narosło wiele mitów.

Według eksperta od lat wiedziano o tym, że są poważne problemy z bezpieczeństwem statków. Z dokumentów, do których dotarł wynika, że już w 1977 roku jeden z kapitanów ostrzegał o niebezpiecznym przechyle jednostki aż 35 stopni.

– Po kolejnym przechyle w następnym roku powstał następny raport, ale państwowe instytucje nadal nie reagowały. Jeśli więc ktoś ponosi odpowiedzialność za te zaniedbania, to Polskie Linie Oceaniczne, państwowy armator, do którego statek należał do końca oraz instytucje takie jak Polski Rejestr Statków, które dopuściły go do żeglugi – tłumaczył Adam Zadworny.

Ekspert zwrócił również uwagę na fakt, że na sporządzonej w archiwach Izby Morskiej liście wypadków oraz awarii Heweliusza znaleziono aż 26 pozycji, a więc więcej niż miał jakikolwiek inny polski statek. Szczególnie, że w rozpisce uwzględniono tylko te najpoważniejsze problemy, z którymi borykała się jednostka i jej załoga.

Wiele przechyłów miało w ogóle zostać nieudokumentowanych. – Wiem, że oprócz tego był jeszcze cały ciąg groźnych przechyłów na morzu, których nie odnotowano na tej liście. Już w listopadzie 1977 roku, kilka tygodni po wodowaniu Heweliusz przechylił się w morzu o 35 stopni, powstał nawet stosowny raport, ale nic z tym nie zrobiono – wyjaśnił ekspert w rozmowie z „Faktem”.

Heweliusz i zmowa milczenia. Nowe ustalenia

Adam Zadworny dodał, że do katastrofy Heweliusza mogły się przyczynić także decyzje części załogi. – Wciąż pojawia się nowa teoria, której nie ma w oficjalnych aktach, sugerująca, że do katastrofy mogła przyczynić się zmowa grupy marynarzy, którzy chcieli sobie ułatwić życie. To może być jeden z kilku czynników, które złożyły się na tragedię – tłumaczył.

– Jak przy każdej wielkiej katastrofie, przyczyny są złożone, a zaniedbania nakładają się na siebie. Gdy do tych zaniedbań dodamy huragan, mamy receptę na katastrofę – podsumował.

Podobne artykuły