Porównano dane o gwałtach w taksówkach na aplikacje. Widać wyraźną zmianę Taksówka na aplikację – akcja „Przewozy 2023” Źródło: Policja / KSP Warszawa Najnowsze dane dotyczące przestępstw seksualnych w taksówkach na aplikacje pokazują, że spada liczba takich przypadków. Jednocześnie „Wyborcza” ostrzega, że nie można czuć się w 100 proc. bezpiecznym. Pod koniec listopada kierowca Ubera doprowadził mieszkankę warszawskiej Białołęki do obcowania płciowego. Jak podkreślała prokuratura, kobieta była „w stanie zmęczenia fizjologicznego związanego z zażyciem leków oraz alkoholu”.Gwałty w taksówkach na aplikacje 42-letni Gruzin usłyszał już zarzut doprowadzenia do stosunku płciowego poprzez wykorzystanie bezradności ofiary. Nie przyznał się, ale sąd przychylił się do wniosku prokuratury o zastosowanie tymczasowego aresztu na trzy miesiące. Ta sprawa wznowiła debatę na temat bezpieczeństwa kobiet w taksówkach na aplikacje. Zajmująca się tematem „Gazeta Wyborcza” przypomniała, że w 2022 roku Komenda Stołeczna Policji poinformowała o przyjęciu 35 zgłoszeń w sprawach przemocy seksualnej w pojazdach świadczących usługi przewozowe na aplikacje. Było to więcej niż łącznie w latach 2016-2021.Molestowanie w taksówce na aplikację. Mało spraw znajduje szybki finał Dziennikarze „GW” poprosili teraz o podsumowanie tamtych spraw. Okazało się, że tylko 10 z nich zostało zakończonych, a przestępstwa potwierdzono. Pozostałe są prowadzone i znajdują się na różnym etapie. „Wyborcza” spytała też o narodowość sprawców. Okazuje się, że trzech na dziesięciu z nich było obcokrajowcami. Mł. asp. Bartłomiej Śniadała z wydziału komunikacji społecznej KSP przekazał, iż byli to obywatele Gruzji, Tadżykistanu i Uzbekistanu. W 2023 roku potwierdzono 6 przestępstw opisywanego tutaj typu. Tylko jedno zostało popełnione przez obcokrajowca, obywatela Gruzji. W 2024 roku również oskarżono 6 kierowców taksówek na aplikacje o przestępstwa seksualne. W tym gronie również był tylko jeden obcokrajowiec – obywatel Uzbekistanu. Dane nie uwzględniały jednak 42-letniego Gruzina, związanego z opisywanym na początku kursem na Białołękę.Kryminolog o statystykach ws. gwałtów w e-taksówkach Należąca do Centrum Praw Kobiet kryminolog z UJ Magdalena Grzyb poddała analizie policyjne dane. – Trafiły mi w ręce, najczęściej umorzone, sprawy z taksówek na aplikacje z Warszawy. W czytanych przeze mnie sprawach sprawcami w większości byli cudzoziemcy, głównie Gruzini – mówiła. – To czynniki kulturowe, które sprawiają, że mężczyźni, którzy pochodzą z tego kraju – powtarzam, nie wszyscy – mają przekonanie, że kobieta sama, „bez męskiego opiekuna”, jest łatwo dostępnym celem, który można wykorzystać – tłumaczyła. Zwróciła uwagę na schemat, który powtarzał się w kolejnych sprawach. Młode, nietrzeźwe kobiety wracały z klubów, a kierowca w trakcie kursu zatrzymywał się, zjeżdżał z trasy lub zaczynał napastować ofiarę już pod domem. Kobiety często nie były w stanie odtworzyć dokładnie, co działo się z nimi w pojeździe, co było jednym z powodów umorzeń. – Alkohol, środki psychoaktywne czy leki psychotropowe bardzo osłabiają zdolności zapamiętywania. Wówczas zeznania są bardzo niedoskonałym źródłem dowodowym. To sprytne i cyniczne ze strony sprawców, bo wykorzystują kobiety w stanie bezradności – wyjaśniała Magdalena Grzyb. Zdarzały się też przypadki, kiedy samochód prowadził ktoś inny, niż osoba widniejąca w systemie. Bolt, Uber oraz Free Now przekonują, że weryfikują tożsamość kierowców w czasie rzeczywistym. Są oni proszeni o zrobienie selfie i przesłanie go do aplikacji dla jej potwierdzenia. Istotne są także wskaźniki ocen od pasażerów. We Free Now konto kierowcy jest blokowane, gdy spadnie poniżej noty 4,7 na 5 gwiazdek.