Skandal w Grodzisku Mazowieckim. Od tragedii dzieliły ich sekundy

Dziecko, zdjęcie ilustracyjne Źródło: Unsplash / Sandy Millar Do skandalicznego wydarzenia doszło w Grodzisku Mazowieckim. Dwoje małych dzieci bawiły się na daszku nad klatką. Przechodnie nie reagowali, mimo że od tragedii dzieliły ich sekundy. Tragicznym wydarzeniom zapobiegła jedna z mieszkanek bloku. Twierdziła, że dzieci traktowały śmiertelne zagrożenie jako niewinną zabawę. Kuriozalne zdarzenie w Grodzisku Mazowieckim opisała na Facebooku naoczna świadkowa zdarzenia. Zauważyłam, że dzieci rzucały piłką na dach, a potem wychodziły przez okno na poddasze, żeby ją odzyskać. Jedna z dziewczynek kilka razy się zachwiała i prawie spadła — pisze kobieta. Kobieta dodała, że żaden z przechodniów nie reagował na śmiertelnie niebezpieczną zabawę dzieci, mimo że dziewczynka stała na krawędzi daszku nad wejściem do klatki schodowej w bloku, a chłopczyk (prawdopodobnie jej brat) wspinał się na parapet pod oknem ze wspomnianego zadaszenia. Nie wiem czyje to dzieci, ale apeluję do dorosłych — napisała przerażona autorka dramatycznego wpisu. Kobieta, która zareagowała na niebezpieczną zabawę dzieci, nie mogła zrozumieć, dlaczego zachowanie małoletnich nie wzbudziło zainteresowania dorosłych. Kobieta zaznacza, że dzieci najprawdopodobniej zostały zostawione bez opieki i nie zdawały sobie sprawy z zagrożenia. W płomiennym poście apelowała do mieszkańców, aby natychmiast reagować na tego typu zachowania najmłodszych. Kobieta nie udzieliła jednak informacji, czy o sprawie została zawiadomiona policja, czy też karygodne niedopatrzenie rodziców zostało załatwione przez nią polubownie. Jedno jest pewne – gdyby nie jej odważna, sąsiedzka reakcja, sytuacja ta mogłaby zakończyć się tragicznie.Od tragedii dzieliły ich sekundy
Świadkowa zdarzenia o „znieczulicy społecznej”