Grecja: rozbił się samolot transportujący ponad 11 ton uzbrojenia
W północnej części Grecji, w pobliżu miasta Kawala (25 km na zachód od niego), doszło do wypadku lotniczego. W nocy 16 lipca rozbił się samolot transportowy AN-12 (znak wywoławczy MEM 3032). Maszyna należała do floty prywatnego przewoźnika Meridian LTD, a na pokładzie mogło znajdować się osiem osób załogi (najprawdopodobniej ponieśli śmierć w wyniku katastrofy). Wszyscy członkowie załogi mieli być obywatelami Ukrainy, jak wskazał serbski resort obrony. Wrakowisko jest zabezpieczone i trwają działania w zakresie zapewnienia bezpieczeństwa, aby można było rozpocząć dochodzenie w sprawie wypadku.
Według doniesień medialnych samolot miał przewozić ok. 11,5 tony wyposażenia wojskowego. Grecka telewizja TV ERT miała zasugerować, że przed wypadkiem pilot poprosił o możliwość awaryjnego lądowania w związku z problemami z silnikiem (silnikami). Później kontakt z maszyną miał urwać się. Na miejsce wypadku skierowane zostały jednostki greckich pirotechników wojskowych oraz jednostki zajmujące się oceną skażeń CBRN, którzy mają upewnić się kiedy możliwe będzie podejście do rozbitej maszyny oraz czy nie doszło do jakiś skażeń w wyniku katastrofy. Szczególnie, że pierwsze zastępy strażaków, które udały się na miejsce miały skarżyć się na podrażnienia układu oddechowego. W sumie do szpitala odwiezionych zostało dwóch strażaków oraz jeden reporter, którzy zbliżyli się do wraku. Lokalne władze poprosiły ludność cywilną o nie zbliżanie się do wrakowiska, wprowadzona miała być również godzina policyjna w miejscowościach Antiphilippoi i Palaichori. W regionie odczuwalne są braki w energii elektrycznej, albowiem maszyna AN-12 miała zawadzić o słupy do przesyłania prądu. Pojawiły się informacje mówiące, że przez dwie godziny od wypadku słyszane były eksplozje (amunicji).
Minister obrony i wicepremier Serbii Nebojša Stefanović potwierdził, że na pokładzie AN-12 znajdowało się uzbrojenie pozyskane przez ministerstwo obrony Bangladeszu. Maszyna transportowała je do Azji, a wśród elementów wchodzących w skład pakietu serbskiej zbrojeniówki znajdować się miały m.in. pociski moździerzowe. Maszyna miała lecieć do stolicy w Dakce z międzylądowaniami w Ammanie, Rijadzie i Ahmedabadzie. AN-12 wystartował z serbskiego lotniska w Nis w sobotę o 20:40 czasu lokalnego. Właścicielem towaru na pokładzie AN-12 była prywatna serbska firma „Valir”. Nebojša Stefanović skrytykował pojawiające się sugestie, że broń i uzbrojenie miały trafić do Ukrainy. Podkreślając, że taka dezinformacja ma jego zdaniem zaszkodzić reputacji Serbii. Trzeba bowiem pamiętać, że Serbia jest nadal uważana za największego regionalnego partnera Rosji, która napadła w lutym tego roku na Ukrainę. Minister obrony, w trakcie specjalnej konferencji prasowej, zauważał, że podobne (jego zdaniem) dezinformacje pojawiały się całkiem niedawno w związku z transportem serbskiej broni do Algierii czy też maszyny ze Zjednoczonych Emiratów Arabskich.