Granica polsko-niemiecka. Emocje nie opadają

Granica polsko-niemiecka, zdjęcie ilustracyjne Źródło: Shutterstock / fullframegypsy Sytuacja przy granicy polsko-niemieckiej pozostaje napięta. Politycy opozycji oskarżają rząd o bezczynność, a służby niemieckie o podrzucanie Polsce migrantów. Koalicja odpiera zarzuty i zapowiada zmiany w prawie.

Nie opadają emocje związane z sytuacją przy polsko-niemieckiej granicy, gdzie rzekomo niemieckie służby podrzucają Polsce imigrantów.

Mariusz Błaszczak atakuje rząd. „Zachodnia granica” przestała istnieć

Sytuacja na zachodzie była przedmiotem „Śniadania Rymanowskiego w Polsat News i Interii”.

Mariusz Błaszczak z PiS napisał w mediach społecznościowych, że „zachodnia granica” przestała istnieć. Były szef MON zarzucił polskim służbom brak reakcji i oskarżył Niemców o regularne „podrzucanie” migrantów.

Krzysztof Kwiatkowski (KO) nie zgodził się z Mariuszem Błaszczakiem i dodał, że około 98 proc. prób nielegalnego przekroczenia granicy jest udaremnianych. Następnie senator wspomniał o tym, że „w ciągu 2,5 roku wydano 360 tys. wiz pracowniczych”.

Krzysztof Bosak oskarża służby o rozwożenie migrantów. „Parki, noclegownie, dworce, szpitale”

Polityk Konfederacji Krzysztof Bosak stwierdził, że polska Straż Graniczna odbiera imigrantów przekazywanych przez służby niemieckie i rozwozi je po terenie Polski.

– To są parki, noclegownie, dworce, szpitale – dodał.

Następnie zarzucił rządowi kłamstwo i żonglowanie statystykami.

– To jest skandal. Kontrola na granicy polsko-niemieckiej powinna zostać natychmiast przywrócona – zakończył.

Do wpisu Mariusza Błaszczaka odniósł się wicemarszałek sejmu z PSL Piotr Zgorzelski, który uważa, że ten „nie może się pogodzić, że od 18 miesięcy już nie jest ministrem obrony narodowej”. Następnie polityk nawiązał do następcy Mariusza Błaszczaka na czele MON.

– Władysław Kosiniak-Kamysz doprowadził do rekordowego budżetu na uzbrojenie w wysokości 6 proc. PKB – powiedział Zgorzelski.

Do tematu nielegalnej migracji nawiązał Radosław Fogiel z PiS.

– Alarmują mieszkańcy, alarmują samorządowcy z tych miast przygranicznych – przekazał.

Polityk wymienił również kilka zdań z senatorem Kwiatkowskim i zwrócił mu uwagę, żeby odróżniać wizy od pozwoleń na pracę. W odpowiedzi wypomniano mu postać Piotra Wawrzyka, który ma zarzuty prokuratorskie w związku z aferą wizową.

Sebastian Gajewski z MRPiPS zapowiedział uszczelnienie procesów przyznawania wiz i pozwoleń na pracę. Uderzył również w rząd Mateusza Morawieckiego.

– Kryzys był za czasów PiS i nie chodzi tu tylko o aferę wizową. Chodzi o masowe wpuszczanie migrantów do Polski, wydawanie zezwoleń na pracę firmom krzakom – powiedział.