Wały zostaną wysadzone? Tego boją się mieszkańcy. Jest stanowisko władz

Mieszkańcy podwrocławskiej wsi Łany układają przy brzegu Odry biało-czerwone worki z piaskiem Źródło: PAP/EPA / Maciej Kulczyński W mediach pojawiła się pogłoska mówiąca o tym, że wały przeciwpowodziowe w Łanach, Gajkowie i Kamieńcu Wrocławskim mają zostać wysadzone. Mieszkańcy są przerażeni, mimo oficjalnego stanowiska władzy w tej sprawie. Informację o planowanym wysadzeniu wałów podała wrocławska „Gazeta Wyborcza”. Plotkę zdementował wójt gminy Czernica, Jarosław Jagielski. „Podczas zebrania w Kamieńcu Wrocławskim pojawiła się zapowiedź wysadzenia wałów, chcę jednoznacznie zdementować, że żadnej oficjalnej i potwierdzonej informacji jako wójt gminy nie otrzymałem od żadnych służb w sprawie wysadzenia wałów. Dziękuję wszystkim, którzy wspaniale zaangażowali się we wspólną ochronę wałów. Wierzę, że ta bolesna plotka tylko umocni nas we wspólnej pracy nad ochroną gminy przed powodzią” – napisał na Facebooku. Niezależnie od komunikatu wójta, część mieszkańców Czernicy nadal pilnuje wałów. Boją się, że powtórzy się sytuacja z 1997 roku, kiedy to Wojewódzki Komitet Przeciwpowodziowy podjął decyzję, aby zniszczyć wał przeciwpowodziowy przed Wrocławiem. Zalanie tamtejszych terenów miało ochronić sam Wrocław – oczywiście kosztem mniejszych miejscowości. Mieszkańcy stanęli do obrony, gdy żołnierze zaczęli rozkładać ładunki wybuchowe. Mówili, by wysadzać wał z nimi. – Nie zejdziemy – deklarowali. Doniesienie o wysadzeniu wałów zdementował również Władysław Kosiniak-Kamysz, szef Ministerstwa Obrony Narodowej. Na konferencji prasowej odniósł się do fake newsa, mówiąc, że jest to „ordynarne kłamstwo” i „żadna operacja przy udziale saperów nie jest planowana”. Walczą nie tylko okolice stolicy województwa dolnośląskiego. Wrocław chce być gotowy, zanim do miasta dotrze fala kulminacyjna. Jest niższa i dłuższa w porównaniu do tej z 1997 roku. Jej dokładne pojawienie się we Wrocławiu trudno określić, ale po początkowych założeniach wtorku bądź środy, obecnie bardziej realny scenariusz to czwartek lub piątek. Choć pojawiają się tez głosy o sobocie. Niezależnie od dokładnego momentu, siłę Odry widać gołym okiem. Most Grunwaldzki, ten najsłynniejszy z wrocławskich, przepuszcza pod sobą coraz wyższą wodę. A wraz z nią między innymi sporych rozmiarów konary, płynące z siłą wody. Czytaj też: 
Mieszkańcy bronią wałów. Nie ufają władzy
Wrocław przygotowuje się do wielkiej wody
Policja zapowiada stanowczą reakcję. Chodzi o szabrownikówCzytaj też:
Tragiczne doniesienia z województwa lubuskiego. Pękły wały, trwa ewakuacja Dziećmiarowic