Gen. Skrzypczak dla „Wprost”: W sobotę rano zaczęło się. Ukraińcy przez 2-3 dni mają niepowtarzalną okazję
Spekulacjom, co i dlaczego się stało w związku z buntem Prigożyna, nie będzie końca. Snute scenariusze, od mocno osadzonych w realiach warunków rosyjskich po fantastyczne, osadzane w zakulisowej polityce, utrzymują bunt w centrum uwagi. Niezależnie od jego finału istotnym jest, czy wagnerowcy z potencjałem, którym dysponują, wrócą jako zorganizowana formacja na front. Tej odpowiedzi oczekują Ukraińcy, którzy w osłabieniu armii rosyjskiej przez bunt żołnierzy Prigożyna widzą swoją szansę.
Niektórzy eksperci przypisują bunt spiskowi Putina z Prigożynem przeciwko „zużytym” elitom otaczającym wąskim kręgiem „wodza”. Rzekomo miał być to tylko pretekst do czystek. Choć – jak pamiętamy – Putin do czystek nie potrzebował aż tak spektakularnych pretekstów. Tym bardziej, że spisek mocno osłabiłby zdolności wojsk rosyjskich na froncie. Zatem chyba tylko szaleniec chciałaby takiego pretekstu.