Jarosław Kaczyński zaskoczył w sprawie Romanowskiego: Nie wiem, czy władze nie udają Prezes PiS Jarosław Kaczyński Źródło: X / pisorgpl W związku z trwającymi poszukiwaniami posła Marcina Romanowskiego, dziennikarze zapytali o tę sprawę prezesa PiS. Jarosław Kaczyński stwierdził, że nie można wykluczyć, iż władze kraju „udają” w tej kwestii. Po decyzji sądu o tymczasowym areszcie dla Marcina Romanowskiego, za posłem PiS wydano list gończy. Prokuratura Krajowa zarzuca mi popełnienie 11 przestępstw, w tym udziału w zorganizowanej grupie przestępczej i ustawiania konkursów na środki finansowe z Funduszu Sprawiedliwości.Gdzie jest Romanowski? Kaczyński odpowiada W związku z podejrzeniami, że Romanowski może ukrywać się za granicą, w środę 18 grudnia prokuratura zwróciła się dodatkowo do sądu o wydanie Europejskiego Nakazu Aresztowania polityka. Do Interpolu skierowano z kolei wniosek o wystawienie czerwonej noty za polskim parlamentarzystą. O zamieszanie wokół polityka jego partii, dziennikarze zapytali na sejmowym korytarzu Jarosława Kaczyńskiego. Prezes PiS nie chciał jednak odpowiedzieć konkretnie na ich wątpliwości. — W ogóle nie wiem, czy się ukrywa, czy na przykład władze nie udają, że się ukrywa — stwierdził.Romanowski zniknął, ale dostaje wynagrodzenie Dziennikarze zainteresowali się uposażeniem poselskim zbiegłego posła. Jak się okazuje, nie ma przepisów, które wstrzymywałyby wypłatę diety parlamentarzyście w takiej sytuacji. Sprawę skomentował marszałek Sejmu Szymon Hołownia. — Ma zwolnienie lekarskie do 23 grudnia, jeśli chodzi o uczestnictwo w posiedzeniach Sejmu, do tego momentu jego nieobecność na posiedzeniach Sejmu jest usprawiedliwiona — wyjaśniał lider Polski 2050. – Jesteśmy jako Sejm w sytuacji, w której ustawodawca nie przewidział ewentualności, że poseł ukrywa się przed wymiarem sprawiedliwości. Nie ma czegoś takiego w prawie – dodawał. – Do momentu efektywnego pozbawienia wolności posła Romanowskiego będziemy zmuszeni wypłacać środki na jego biuro, środki na jego uposażenie, bo nie ma podstawy prawnej, żeby tego nie robić – tłumaczył Hołownia. – W momencie, w którym zostanie efektywnie pozbawiony wolności, przestanie otrzymywać wynagrodzenie poselskie, jak również Kancelaria Sejmu przejmie prowadzenie jego biura poselskiego, a więc pensje pracowników i wszystkie rzeczy z tym związane – zapewniał.