Matka oddała dziecko do okna życia. Ojciec o tym nie wiedział Okno życia, zdjęcie ilustracyjne Źródło: PAP / Szymon Pulcyn Ojciec dziewczynki, która została oddana do gdańskiego okna życia, walczy o odzyskanie córki, co nie jest proste. – To jest chore, że została oddana bez zgody ojca i że nie mając ograniczonych żadnych praw, nie mogę zabrać jej do domu – skomentował pan Marcin. Na początku grudnia w oknie życia przy Domu Samotnej Matki w Gdańsku Matemblewie rozległ się alarm. Niemowlę, które się tam pojawiło to dziewczynka w wieku około 10 miesięcy. Dzieckiem zaopiekowały się Siostry Kanoniczki Ducha Świętego. Jak przekazały wokół niemowlęcia nie było żadnego listu ani przedmiotu. Dziewczynka trafiła do szpitala. Po przebadaniu okazało się, że jej stan jest dobry. „Helenka” okazała się siódmym dzieckiem, które zostawiono w oknie życia w Gdańsku. Nowe fakty w tej sprawie przekazał portal trojmiasto.pl. Dziewczynka trafiła do rodziny zastępczej. Jak się okazało jej ojcem jest pan Marcin, który wyjaśnił okoliczności wydarzenia. – 1 grudnia zostawiłem córeczkę na kilka godzin pod opieką jej mamy, czyli mojej żony. Ponieważ jesteśmy w trakcie rozwodu, to mieszkamy osobno. Musiałem wyjechać, by załatwić swoje sprawy. Wcześniej dziecko było cały czas ze mną – zaczął mężczyzna.Matka oddała dziecko do okna życia w Gdańsku wbrew wiedzy ojca. „Byłem w szoku” – Wyszedłem z domu o godz. 14, a według informacji, jakie uzyskałem później na policji, córka została zostawiona w oknie życia o godz. 21. Byłem w szoku, że można coś takiego zrobić. Wszystko odbyło się bez mojej wiedzy i zgody. Nie mam odebranych, ani ograniczonych praw rodzicielskich, zacząłem więc walkę o odzyskanie dziecka. Okazuje się jednak, że nie jest to proste – dodał pan Marcin. Wszystko przez to, że pozostawienie dziecka w oknie życia oznacza zrzeczenie się praw do niego. Dziecku nadawana jest nowa tożsamość. Mężczyzna mógł zobaczyć córkę przez 15 minut. – Poznała mnie i od razu się ucieszyła, a ja się rozpłakałem. Nie mogę jednak zabrać jej do domu na święta, bo sąd nie zdąży rozpatrzyć wniosku. Nie mogę jej codziennie widywać, bo są wyznaczone terminy, które są odległe i na krótki czas. Moje dziecko zostało bez niczego – skomentował pan Marcin.Makabryczna historia dziewczynki znalezionej w gdańskim oknie życia. Ojciec dziecka: To jest chore Zdaniem mężczyzny „to jest chore, że dziewczynka została oddana bez zgody ojca i że nie mając ograniczonych żadnych praw, nie może zabrać jej do domu”. Pan Marcin będzie mógł po raz kolejny zobaczyć się z dzieckiem 20 grudnia, tym razem na dwie godziny. Sprawą dziewczynki w oknie życia z urzędu zajął się sąd. Mężczyzna złożył wniosek o ponowne uzyskanie pieczy nad dzieckiem.