Netflix chce kupić część WBD. Twórcy zaniepokojeni fuzją

Siedziba Warner Bros Discovery Źródło: Shutterstock / Elżbieta Krzysztof W piątek ogłoszono, że Netflix ma przejąć część koncernu Warner Bros. Twórcy są zaniepokojeni tą fuzją – obawiają się ograniczenia konkurencji. Wśród krytyków m.in. Jane Fonda. Przed kilkoma dniami w mediach pojawiła się informacja, że część koncernu Warner Bros. może zostać przejęta przez Netflixa. W wyścigu o przejmowaną część WBD Netflix pokonał Skydance Paramount, wyceniając przejmowane aktywa na 82,7 mld dolarów. Fuzja obejmuje studia filmowe oraz platformy streamingowe. Umowa nie obejmuje kanałów telewizyjnych. Transakcją zajmą się teraz urzędnicy amerykańskich organów regulacyjnych. W rozmowie z „Wall Street Journal” urzędnik wysokiego szczebla administracji przekazał, że fuzja budzi zaniepokojenie doradców prezydenta. Z kolei „New York Post” napisał, że konkurent Netflixa w wyścigu, Skydance Paramount, to firma faworyzowana przez Trumpa ze względów politycznych – koncern należy do syna Larry’ego Ellisona, biznesmena wspierającego Trumpa. Środowiska filmowe oraz europejscy operatorzy kin zwrócili uwagę na zagrożenia, jakie niesie ze sobą fuzja. Wśród obaw wymieniono ograniczenie konkurencji oraz zrujnowanie przemysłu kreatywnego. Organizacje zapowiedziały interwencję w tej sprawie w Parlamencie Europejskim. Wśród krytyków przejęcia była m.in. aktorka Jane Fonda. „To alarmujący wzrost konsolidacji, która zagraża całemu przemysłowi rozrywkowemu, demokratycznej opinii publicznej. (…) To odzwierciedlenie kryzysu konstytucyjnego, pogłębionego przez demonstracyjne lekceważenie prawa przez administrację” – napisała w mediach społecznościowych. Aktorka zwróciła się do amerykańskich urzędów o reakcję na stosowanie praktyk ograniczających konkurencję. „Waszym obowiązkiem jest obrona naszych praw, a nie handlowanie nimi, żeby napełnić swoje kieszenie” – dodała. Sprawę fuzji skomentował również prezydent USA Donald Trump – Zobaczymy, co się wydarzy. Netflix to wspaniała firma, ale to jest duża część rynku – powiedział polityk, dodając, że spotkał się z Tedem Sarandosem, jednym z szefów Netflixa.