Tragiczne skutki nawałnic. Auto z pasażerami przygniecione drzewem, ranna kobieta na rowerze

Burze w Polsce Źródło: X / Sieć Obserwatorów Burz | Obserwatorzy.info Front burzowy, który w nocy z 23 na 24 czerwca przemieszczał się z południowego zachodu Polski na północny wschód, pozostawił za sobą zniszczenia i chaos. Strażacy interweniowali tysiące razy, w wielu miejscach dochodziło do podtopień, przewrócone drzewa niszczyły samochody i linie energetyczne, a wiatr zrywał dachy. Jak podało radio RMF FM do godziny 21:00 w poniedziałek, 24 czerwca, strażacy w całym kraju interweniowali aż 3140 razy, najwięcej w województwach: zachodniopomorskim (495), wielkopolskim (422), śląskim (415), opolskim (357) i lubuskim (357). Jak poinformował Piotr Błaszczyk z Rządowego Centrum Bezpieczeństwa, wskutek burz prądu zostało pozbawionych aż 90 tysięcy odbiorców. Najwięcej zgłoszeń napłynęło z województwa lubuskiego (23 tys.), dolnośląskiego (21 tys.) i wielkopolskiego (20 tys.). Województwo dolnośląskie było jednym z najbardziej dotkniętych przez nawałnice. Radio RMF FM informowało o dramatycznej sytuacji w miejscowości Wierzchosławice koło Bolkowa, gdzie „silny wiatr powalił tam kilka drzew i zerwał dach jednego z budynków mieszkalnych”. Na miejscu cały czas pracowali strażacy, zabezpieczając zniszczony dom. W Jaworze z kolei konieczne było wypompowywanie wody z piwnic po licznych podtopieniach. W Szklarskiej Porębie odnotowano intensywne opady: „Silne opady deszczu w Szklarskiej Porębie kilka minut temu” – informowała Sieć Obserwatorów Burz. twitter W Wałczu (woj. zachodniopomorskie) doszło do groźnego zdarzenia – drzewo przewróciło się na samochód, w którym siedziały cztery osoby. Na szczęście nikt nie odniósł obrażeń. Inny groźny incydent miał miejsce w Kołobrzegu, gdzie na kobietę jadącą rowerem spadł konar drzewa. Jak przekazał Karol Kierzkowski, rzecznik Państwowej Straży Pożarnej, poszkodowana doznała jedynie lekkich obrażeń. Szczecin został dotknięty przez gwałtowną nawałnicę w poniedziałek około godziny 17:00. Wiatr i intensywny deszcz łamały drzewa jak zapałki. Na ulicy Monte Cassino przewrócone drzewo zniszczyło dwa zaparkowane samochody. W mediach społecznościowych mieszkańcy donosili o powalonych drzewach na ulicach: Chopina, Strzałowskiej, Świętojańskiej, Wojska Polskiego i Spiskiej. Straż pożarna w regionie interweniowała ponad 200 razy – informuje „Gazeta Wyborcza”. We Wrocławiu pod wodą znalazł się przejazd pod wiaduktem na ul. Borowskiej, co znacznie utrudniło ruch drogowy. W Przegini (woj. małopolskie) oraz w Domatowie (woj. pomorskie) mieszkańcy donosili o silnych opadach gradu. „Burze powodują też niestety liczne szkody materialne. Na zdjęciach @miasto_katowice”. – przekazała Sieć Obserwatorów Burz, publikując zdjęcia zniszczeń w stolicy województwa śląskiego. twitter Ruch kolejowy został sparaliżowany m.in. na trasie Wrocław – Jelenia Góra, gdzie między Marciszowem a Sędzisławiem jedno z drzew uszkodziło sieć trakcyjną. Jak poinformowała Marta Pabiańska z Polskich Linii Kolejowych, „do czasu naprawy trakcji, przewoźnicy wprowadzili komunikację zastępczą”. Usterkę udało się usunąć dopiero o godzinie 20:20. Na platformie X Sieć Obserwatorów Burz publikowała aktualne relacje z różnych miejsc w kraju. „Dolny Śląsk kilka chwil temu! Takie widoki mieliśmy kilka minut temu w Wałbrzychu! W rejonie znajduje się układ burzowy generujący nawalny opad deszczu, dużą ilość wyładowań atmosferycznych, a także silny / bardzo silny wiatr”. twitter W wielu miejscach kanalizacja nie była w stanie poradzić sobie z ogromną ilością wody. „Studzienki kanalizacyjne nie nadążają w wielu miejscach z przyjmowaniem deszczu” – informowało RMF FM. twitter Instytut Meteorologii i Gospodarki Wodnej wydał ostrzeżenia drugiego stopnia dla całego województwa zachodniopomorskiego oraz znacznej części pozostałych regionów kraju. Prognozy mówiły o burzach z intensywnymi opadami deszczu do 40 mm i porywami wiatru do 90 km/h. Lokalnie przewidywano także wystąpienie gradu. Dla części województw pomorskiego, warmińsko-mazurskiego, kujawsko-pomorskiego, lubuskiego, dolnośląskiego i wielkopolskiego wydano ostrzeżenia pierwszego stopnia – tam wiatr mógł osiągać do 85 km/h, a opady sięgały 30 mm. Choć szczęśliwie nie odnotowano ofiar śmiertelnych, bilans strat materialnych po przejściu nawałnic wciąż rośnie. Połamane drzewa, zniszczone samochody, zalane ulice i domy oraz problemy z dostawami prądu i transportem – to codzienność dziesiątek tysięcy osób w Polsce po burzowej nocy. Skutki frontu atmosferycznego mogą być odczuwalne jeszcze przez wiele dni, zwłaszcza w miejscach, gdzie konieczne są remonty infrastruktury i naprawy sieci energetycznych. Tragiczne sceny na Dolnym Śląsku i Pomorzu
Szczecin pod wodą i w ogniu wichury
Zalane ulice, uszkodzona infrastruktura i komunikacja zastępcza
IMGW ostrzegało. Grad, wiatr i ulewy w prognozach
Szkody, których skala może jeszcze wzrosnąć