To prawdziwy powód niskiej frekwencji na religii i edukacji zdrowotnej? Nie chodzi o światopogląd

Klasa w szkole, zdjęcie ilustracyjne Źródło: Shutterstock W polskich szkołach podstawowych i ponadpodstawowych frekwencja na religii i edukacji zdrowotnej zależy od wielu czynników, które wbrew pozorom nie są światopoglądowe – pisze „Radio Zet”. Oba przedmioty są nieobowiązkowe, oceny uzyskane za nie nie wliczają się do średniej, a uczestnictwo zależy od decyzji rodziców lub pełnoletnich uczniów Dane samorządów pokazują wyraźne różnice: w podstawówkach na przedmioty te uczęszcza więcej dzieci, w szkołach średnich frekwencja spada. Zróżnicowanie widoczne jest jednak w zależności od regionu. Jak pisze „Radio Zet”, większe zainteresowanie edukacją zdrowotną widać na zachodzie i północy, a religią na wschodzie i południu kraju. Przykłady z miast pokazują to dokładnie. W Kielcach 89 proc. uczniów podstawówek chodzi na religię, a 36,2 proc. na edukację zdrowotną. W Warszawie analogiczne wskaźniki to 59 i 43 proc. Podobne proporcje widać we Wrocławiu, Poznaniu i Łodzi. W szkołach średnich frekwencja spada: w Katowicach na religię chodzi 21,2 proc. młodzieży, na edukację zdrowotną 17,2 proc. Najwięcej rezygnacji obserwuje się w klasach siódmych i ósmych. Jak tłumaczą rozmówcy rozgłośni, młodsze dzieci uczestniczą częściej ze względów opiekuńczych. Rodzice zostawiają je na zajęciach do czasu zakończenia pracy. Wśród starszych uczniów częstym powodem rezygnacji są egzaminy i matura, a także niekorzystny plan lekcji. Treść zajęć również wpływa na decyzje rodziców. Niektórzy wypisują dzieci z edukacji zdrowotnej z powodu tematów związanych ze zdrowiem seksualnym, inni z religii z powodu światopoglądowych treści. Jeden z rozmówców „Radia Zet” mówi, że jego córka została wypisana, bo „na lekcjach pojawiały się wątpliwe, nieciekawe treści. – Np. siostra puszczała im film o tym, że w wypadku zginęły dwie osoby. Jedna wierzyła, więc poszła do nieba, druga nie i poszła do piekła – opowiada. Z drugiej strony atrakcyjność zajęć praktycznych sprzyja frekwencji. W Szkole Podstawowej nr 7 w Łodzi nauczyciele WF prowadzą edukację zdrowotną, pokazując, jak przygotować zdrowe posiłki, robiąc zakupy w sklepie czy ucząc gimnastyki. W tej samej placówce katechetka prowadzi koło wolontariatu, a frekwencja na religii sięga około 65 proc.
Dlaczego dzieci opuszczają religię i edukację zdrowotną? Powody nie są tylko światopoglądowe