Nie żyje dwóch rosyjskich nurków. Najpierw porwała ich woda, potem zaatakował rekin

Rekin. Zdj. ilustracyjne Źródło: Shutterstock / Martin Prochazkacz W wyniku ataku rekinów u wybrzeży Filipin zginęło dwóch rosyjskich nurków. Problemem było wydobycie ciała jednej z ofiar. Do tragicznego zdarzenia doszło w czwartek w pobliżu wyspy Verde w północno-zachodniej części Filipin. Jak relacjonują filipińskie media, pięć osób – czterech turystów z Rosji i instruktor – nurkowało spokojnie aż do momentu, w którym porwał ich silny wiatr. Po porwaniu przez wiatr zaledwie dwójce z grupy oraz instruktorowi udało się dotrzeć do łodzi, która była zacumowana nieopodal miejsca nurkowania. Kiedy udało im się wydostać z wody, natychmiast wezwali straż przybrzeżną i razem z nią zaczęli poszukiwania pozostałej zaginionej dwójki. Podczas poszukiwań udało im się znaleźć zaledwie jednego z zaginionych. Niestety, mimo szybkiego przetransportowania go do szpitala, mężczyzny nie udało się uratować. Lekarze stwierdzili zgon. Problematyczne okazało się odnalezienie drugiego z zaginionych Rosjan. Trudność wynikała przede wszystkim z dużej ilości rekinów pływających w pobliżu miejsca, w którym mógł się znajdować. Na dobre drugi z poszukiwanych mężczyzn został zlokalizowany dopiero po kilku godzinach akcji. Niestety, on również już nie żył. Po wyciągnięciu jego ciała z wody okazało się, że Rosjaninowi brakuje ręki. Śmierć obu mężczyzn potwierdziła filipińska straż przybrzeżna. Co nie jest zaskakujące, strażnicy podejrzewają, że drugi z odnalezionych Rosjan stracił rękę w wyniku ataku rekinów. Amerykańska agencja prasowa Associated Press podała, że w sprawie wszczęte zostało już dochodzenie. Co więcej, zapowiedziane zostało także spotkanie straży przybrzeżnej z lokalnymi urzędnikami. Wspólnie mają oni omówić proces działania, który mógłby zapobiec podobnym tragediom w przyszłości.Dwóch Rosjan zginęło podczas nurkowania na Filipinach
Poszukiwanie drugiego Rosjanina trwało kilka godzin