07 May, 2024

Eurodeputowani dorabiają poza PE. Wątpliwość budzi coś innego

Eurodeputowani dorabiają poza PE. Wątpliwość budzi coś innego

Eurodeputowani dorabiają poza PE. Wątpliwość budzi coś innego

PE / prof. Marek Belka / zdjęcie ilustracyjne Źródło:Shutterstock / Hadrian / ID1974 Według ustaleń organizacji Transparency International eurodeputowani zajmują lukratywne stanowiska w firmach, które w wielu przypadkach lobbują w Brukseli.

Według raportu Transparenty International opublikowanego w poniedziałek 6 maja europosłowie zarabiają łącznie ponad 8,6 miliona euro rocznie na zewnętrznych stanowiskach – w tym w prywatnych firmach, aktywnie lobbujących na rzecz unijnej polityki.

Dodatkowe zarobki eurodeputowanych. Marek Belka w radach nadzorczych

Grupa wezwała do zakazania unijnym prawodawcom pracy na czarno. Zebrane przez nią dane pokazują, że ponad dwie trzecie z 705 deputowanych ujawnia działalność poza swoją podstawową rolą.

20 najlepiej zarabiających osób “w przeważającej większości” należy do partii prawicowych i skrajnie prawicowych. Ale są wyjątki: to m.in. Marek Belka (Grupa Postępowego Sojuszu Socjalistów i Demokratów), który jest dziesiątym najlepiej zarabiającym eurodeputowanym. Deklaruje on dochód w wysokości 5 000 euro miesięcznie za zasiadanie w radzie nadzorczej Vienna Insurance Group i kolejne 2 000 euro miesięcznie za podobną pracę w firmie Pelion zajmującej się opieką zdrowotną. Do obowiązków należy udział w czterech spotkaniach rocznie.

– Spotkania nie kolidują z moimi obowiązkami parlamentarnymi – powiedział Belka portalowi Euronews. Były premier i były prezes NBP zasiada jednocześnie w Komisji Polityki Gospodarczej (ECON), regulującej sektor ubezpieczeń. Marek Belka zapewnił, że konflikt interesów w tym przypadku nie zachodzi – działalność w Komisji koncentruje się na innych obszarach (płatności, bankowość i polityka makroekonomiczna), a on sam zawsze głosuje zgodnie z linią swojej partii w kwestiach dotyczących sektora ubezpieczeń. Dodał, że polityką zdrowotną zajmują się inne komisje.

W niektórych przypadkach europosłowie zarabiają więcej na działalności pozazawodowej niż na swojej diecie (wynoszącej 10 tys. euro miesięcznie). Zasiadają w zarządach korporacji ściśle związanych z ich codzienną pracą.

Wśród rekordzistów jest litewski eurodeputowany rosyjskiego pochodzenia Viktor Uspaskich. Polityk deklaruje 3 mln euro dodatkowego dochodu rocznie, pracując dla firmy Edvervita. Spółka jest własnością Uspaskicha i jego dzieci, a także ma powiązania ze znaczącymi interesami w zakresie nieruchomości komercyjnych w Rosji.

Wysoko jest także Manfred Weber. Deklaruje on nieco ponad 14 tys. euro dochodu miesięcznie, głównie ze względu na swoją rolę przewodniczącego Europejskiej Partii Ludowej.

Niektórzy eurodeputowani twierdzą, że ich płatne stanowiska w dużych korporacjach poprawiają kształtowanie polityki.

– Politycy powinni być aktywni nie tylko w politycznej wieży z kości słoniowej, ale także angażować się poza Parlamentem… Wszystko musi odbywać się w sposób przejrzysty – powiedziała Monika Hohlmeier z Europejskiej Partii Ludowej. Eurodeputowana zarabia około 75 tys. euro rocznie za pracę dla niemieckiej firmy BayWa zajmującej się rolnictwem i energią.

Raphaël Kergueno, starszy specjalista ds. polityki w Transparency International EU odrzuca ten argument i mówi, że oferowanie „istotnej dodatkowej perspektywy” jest właśnie lobbingiem.

Podobne artykuły