Zaginęli na morzu, zostali uratowani po 55 dniach. Rybakom cudem udało się przetrwać

Pięciu rybaków uratowanych z Pacyfiku Źródło: X / Marynarka Wojenna Ekwadoru Peruwiańscy i ekwadorscy rybacy zostali uratowani po prawie dwóch miesiącach dryfowania na Pacyfiku. Aby przetrwać m.in. pili deszcz i wodę morską. Marynarka Wojenna Ekwadoru poinformowała w mediach społecznościowych o ewakuacji pięciu rybaków przez jednostki Straży Przybrzeżnej. Trzech mężczyzn było narodowości peruwiańskiej, a dwóch kolumbijskiej. Rybacy znajdowali się na pokładzie peruwiańskiej łodzi rybackiej i wypłynęli z Zatoki Pusacana (około 50 kilometrów na południe od stolicy kraju Limy). Mężczyźni 18 marca zgłosili problemy z alternatorem akumulatora. W konsekwencji awarii dryfowali przez 55 dni, od 12 marca do 7 maja, do czasu aż dotarli do Wysp Galapagos i zostali podjęci przez ekwadorską łódź do połowu tuńczyka. Łódź, na której się znajdowali, nie wytrzymała holowania tuńczyka i musiała zostać zakotwiczona. Awaria spowodowała nieprawidłowe działanie narzędzi komunikacyjnych i nawigacyjnych. Na łodzi nie było też prądu – dodaje Associated Press. Rybacy, aby przetrwać, łapali ryby i gotowali je na parze. Pili również deszcz i wodę morską. Na pomoc wezwano łódź Straży Przybrzeżnej, a w sobotę rano rozbitkowie dotarli do bazy marynarki wojennej San Cristobal, gdzie potwierdzono, że ich stan zdrowia jest stabilny. Mężczyźni byli w wieku 31, 32, 40 i 52 lat. Ekwadorska marynarka wojenna skoordynowała swoje działania z władzami krajowymi i zagranicznymi, tak aby zapewnić bezpieczny powrót rozbitków do ich krajów. To nie pierwsza tego typu historia. W połowie marca odnaleziono 61-letniego Peruwiańczyka, który dryfował na oceanie przez 95 dni, żywiąc się karaluchami ptakami i żółwiami morskimi. Rybak został podjęty przez ekwadorski patrol rybacki i znajdował się 1 094 km od wybrzeża kraju. Jego stan był krytyczny. Mężczyzna był także mocno odwodniony.Ekwador. Peruwiańscy i ekwadorscy rybacy uratowani. Dryfowali na Pacyfiku