17 July, 2025

Babcia Kasia stała ikoną ulicznych protestów. Bohaterka czy prowokatorka?

Babcia Kasia stała ikoną ulicznych protestów. Bohaterka czy prowokatorka?

Babcia Kasia stała ikoną ulicznych protestów. Bohaterka czy prowokatorka?

Aktywistka Babcia Kasia Źródło: Newspix.pl / Tedi Katarzyna Augustynek, znana szerzej jako Babcia Kasia, stała się jedną z najbardziej rozpoznawalnych twarzy polskich protestów ostatnich lat. Teraz jej temat wypłynął ponownie, przy okazji ułaskawienia Roberta Bąkiewicza, który na Strajku Kobiet w 2020 roku użył wobec niej siły. Kim jest ta barwna, choć często budząca kontrowersje aktywistka?

Katarzyna Augustynek, znana szerszej publiczności jako Babcia Kasia, to aktywistka z Warszawy, która szeroki rozgłos zyskała podczas Ogólnopolskiego Strajku Kobiet w 2020 roku – fali protestów wymierzonych w decyzję Trybunału Konstytucyjnego ograniczającą prawo do aborcji w Polsce.

Od tamtego czasu nie sposób wyobrazić sobie dużego protestu w stolicy bez jej obecności. Charakterystyczna postać z flagą w ręku, donośnym głosem i bezkompromisową postawą regularnie pojawia się na blokadach ulicznych, manifestacjach, a także przed kościołami, sądami czy urzędami. Bierze również udział w akcjach organizowanych przez ruch Ostatnie Pokolenie.

Aktywistka czy oskarżona?

Choć przez wielu postrzegana jest jako symbol obywatelskiego oporu i ofiara przemocy ze strony służb, Babcia Kasia ma również własną kartotekę. Wśród licznych spraw, które zakończyły się wyrokami, znajdują się zarzuty między innymi o naruszenie nietykalności funkcjonariusza policji (uderzenie drzewcem flagi), żołnierza (ciągnięcie za pas i obraźliwe słowa) czy atak na działacza antyaborcyjnego, którego – jak ustalono – miała uderzyć i ugryźć.

Obecnie toczy się wobec niej co najmniej dziesięć śledztw prokuratorskich. Część z nich już zakończyła się wyrokami skazującymi.

Głośny spór z Robertem Bąkiewiczem

Jednym z najbardziej medialnych epizodów z udziałem Katarzyny Augustynek było wydarzenie z 25 października 2020 roku. Tego dnia członkowie Stowarzyszenia Marsz Niepodległości siłą usuwali protestujące kobiety sprzed kościoła Świętego Krzyża w Warszawie. Wśród nich był Robert Bąkiewicz – były lider tej organizacji – który, według wyroku sądu, naruszył nietykalność Augustynek.

Został skazany na ograniczenie wolności i obowiązek zapłaty nawiązki. Egzekucję wyroku umożliwiła dopiero decyzja ówczesnego Rzecznika Praw Obywatelskich, Adama Bodnara. Prezydent Andrzej Duda jednak zastosował częściowe prawo łaski wobec Bąkiewicza – zwolnił go z obowiązku odbywania prac społecznych, pozostawiając jednak konieczność zapłacenia 10 tysięcy złotych.

Symbol ulicznej rewolty i polaryzacji

Babcia Kasia budzi silne emocje – zarówno pozytywne, jak i negatywne. Dla środowisk lewicowych i liberalnych stała się ikoną oporu, a jej działania są wspierane przez wielu polityków opozycji, w tym członków Koalicji Obywatelskiej. Jej sytuacją prawną interesował się także minister sprawiedliwości Adam Bodnar.

Z drugiej strony, jest celem ostrej krytyki ze strony polityków prawicy oraz części celebrytów. Znana z kontrowersyjnych wypowiedzi Marianna Schreiber publicznie nazwała ją „starą komunistką” i zaapelowała o jej aresztowanie.

Życie prywatne Babci Kasi

Niewiele osób wie, że Katarzyna Augustynek żyje samotnie. W jednym z wywiadów dla „Wysokich Obcasów” przyznała, że nie ma bliskiej rodziny, a jej codzienność wypełniają relacje z ludźmi poznanymi na ulicznych protestach i manifestacjach. Pomimo podeszłego wieku, nie planuje wycofać się z aktywności społecznej. Wręcz przeciwnie, im więcej wokół niej kontrowersji, tym większe zaangażowanie.

Dla jednych to przykład niezłomności i odwagi. Dla innych – destrukcyjna obsesja i chęć prowokowania. Niezależnie od opinii, jedno jest pewne: Katarzyna Augustynek nie zamierza przestać mówić, działać i protestować. Jak sama twierdzi, „nie musi się nikomu tłumaczyć i walczy o to, co uważa za słuszne”.

Podobne artykuły