Masowe rezygnacje z edukacji zdrowotnej. Porażka MEN?

Licealiści Źródło: Shutterstock MEN nie podało jeszcze oficjalnych danych dotyczących uczestnictwa w edukacji zdrowotnej. „Rzeczpospolita” opublikowała informacje dotyczące rezygnacji dla m.in. województwa lubelskiego. Dane wskazują na masowe rezygnacje z przedmiotu. Spośród wszystkim zmian wprowadzonych przez Ministerstwo Edukacji Narodowej kierowane przez Barbarę Nowacką to edukacja zdrowotna budzi największe emocje. Politycy z dwóch stron barykady spierają się o ten przedmiot i ogłaszają publicznie, czy wypisali swoje dzieci z zajęć nowego przedmiotu. W spór włączył się też Episkopat, który apelował do rodziców o wypisywanie dzieci z edukacji zdrowotnej. Rodzice mieli czas do 25 września, aby podjąć decyzję. MEN nie opublikowało jeszcze oficjalnych danych dotyczących uczniów wypisanych z przedmiotu – dyrektorzy mieli do końca września wprowadzić je do systemu. „Rzeczpospolita” rozmawiała z dyrektorami szkół oraz ekspertami w dziedzinie edukacji. – Od początku oczywistym było, że umieszczenie edukacji zdrowotnej na pierwszej lub ostatniej godzinie lekcyjnej, jako przedmiot nieobowiązkowy, się nie sprawdzi. Zawsze znajdą się rodzice i dzieci, które będą na nie uczęszczać, ale znaczna część zrezygnuje – powiedziała redakcji Danuta Kozakiewicz, dyrektorka Szkoły Podstawowej nr 103 w Warszawie. Barbara Nowacka w niedawnym wywiadzie przekazała, że ministerstwo od początku chciało, aby przedmiot był obowiązkowy. Nie udało się tego jednak przeforsować. Edukacja zdrowotna stała się przedmiotem nieobowiązkowym, a w planie lekcji umieszczona została jako pierwsza lub ostatnia lekcja. Jest to jeden z głównych powodów wypisywanie się uczniów z zajęć – zyskują jedną godzinę wolnego. We wspomnianej szkole nr 103 na edukację zdrowotną uczęszcza około 1/3 uczniów. Na przeciwnym biegunie jest Szkoła Podstawowa nr 3 im. Jana Brzechwy w Goleniowie – tutaj na zajęcia uczęszcza około 80 proc. uczniów. Dyrektora szkoły, dr Jeannette Słaby, widzi tutaj zasługę nauczycielki prowadzącej lekcje. – U nas prowadzi je nauczycielka ciesząca się ogromnym autorytetem wśród uczniów, będąc też położną z 20-letnim doświadczeniem, która wcześniej odbyła rozmowy ze wszystkimi klasami, przekonując je do udziału w lekcjach. Wyjaśniała, że podczas nich poruszane będą nie tylko zagadnienia związane z seksualnością, ale też zdrowym stylem życia czy metodami radzenia sobie ze stresem – powiedziała „Rzeczpospolitej”. „Rzeczpospolita” opublikowała dane dla województwa lubelskiego. Z edukacji zrezygnowało 68 proc. uczniów szkół podstawowych, 86 proc. uczniów liceów ogólnokształcących, 85 proc. – techników. Dla Wrocławia statystyki są podobne. W szkołach podstawowych zrezygnowało 56 proc. uczniów, szkołach ponadpodstawowych i specjalnych – 92 proc. Uczniowie pełnoletni mogą sami złożyć rezygnację. W przypadku umieszczenia edukacji zdrowotnej jako pierwszej godziny lekcyjnej lub ostatniej oznacza to niemal pewną rezygnację. Wpływ na rezygnację ma też narracja dotycząca rzekomych treści przekazywanych podczas lekcji oraz polityczna narracja. Karol Nawrocki publicznie ogłosił, że wypisał swoje dziecko z edukacji zdrowotnej. Jedna z redakcji opublikowała z kolei kłamliwą informację o tym, że podobnie zrobił Rafał Trzaskowski. Prezydent Warszawy publicznie zaprzeczył.
Edukacja zdrowotna. Czas na decyzję minął
Masowe rezygnacje z nowego przedmiotu. Porażka MEN