Biskupi protestują przeciwko pomysłowi MEN. Rodzice zabrali głos

Barbara Nowacka Źródło: gov.pl/web/edukacja Pomysł MEN dotyczący wprowadzenia do szkół edukacji zdrowotnej budzi spore emocje. Co myślą o tym rodzice? Decyzją MEN edukacja zdrowotna od września 2025 będzie realizowana w klasach IV-VIII w szkołach podstawowych oraz w liceum. Przedmiot ten nie będzie obowiązkowy. – Chcielibyśmy, by do tematu ochrony zdrowia i profilaktyki podejść szczególnie poważnie – zaznaczała Barbara Nowacka. – Nie będzie ingerencji w światopogląd uczniów. Dostarczymy im wiedzy, na podstawie której dokonają własnych wyborów. To będzie dostosowana do wieku ucznia – zapewniał prof.Zbigniew Izdebski, który stoi na czele zespołu odpowiedzialnego za przygotowanie treści nauczania. Pomysł MEN nie spodobał się biskupom. Księża stanowczo protestują przeciwko wprowadzeniu do szkół edukacji zdrowotnej. W opinii kościelnych hierarchów „tematyka seksualności, która ma być poruszana podczas lekcji edukacji zdrowotnej jest oderwana od kontekstu małżeństwa i rodziny”. Elementem programu edukacji zdrowotnej ma być edukacja seksualna. Z opracowania Instytutu Badań Edukacyjnych wynika, że zdecydowana większość 18-latków uważa, że edukacja seksualna powinna odbywać się w szkołach. Takiego zdania jest aż 87 proc. osób, które wzięły udział w badaniu. Taką samą opinię w tej sprawie mają rodzice. Aż 88 proc. popiera pomysł wprowadzenia takich zajęć do szkół. – Edukacja seksualna przekłada się na konkretne efekty, zwiększa odsetek młodych osób, które podejmują inicjację seksualną w sposób świadomy w późniejszym czasie, z zabezpieczeniem, a również w relacji opartej na wzajemnym szacunku – tłumaczyła Renata Kurlanc, dyrektorka Departamentu Wychowania i Profilaktyki w Ministerstwie Edukacji Narodowej. Przedstawicielka MEN dodała, że „badania przeprowadzone w Polsce w 2024 r. wskazują jednoznacznie, że młodzież, która podejmuje współżycie seksualne bez wcześniejszego udziału w zajęciach edukacyjnych, częściej rezygnuje z zabezpieczeń”. Z kolei Dagmara Korbasińska-Chwedczuk z Departamentu Równości w Zdrowiu w Ministerstwie Zdrowia podkreśliła, że 58 proc. Polaków uważa, że edukacja seksualna jest u nas na zbyt niskim poziomie. – Znaleźliśmy badania, które zostały przeprowadzone w USA i odkryliśmy w nich istotną zależność. Jeśli edukacja nie przekazuje rzetelnej wiedzy, a jedynie wskazuje na konieczność zachowania abstynencji seksualnej, to efekt jest odwrotny do oczekiwanego. Dzieci powinny mieć w sposób racjonalny przekazaną właściwą wiedzę, która pozwoli im podjąć dużo bardziej odpowiedzialne decyzje – wyjaśniła.Biskupi nie zostawili suchej nitki na pomyśle MEN. Co na to rodzice?
Edukacja seksualna w polskich szkołach?