Kaczyński chce rozerwać Konfederację. „Pytanie, czy układ bosakowo-mentzenowy przetrwa”

Jarosław Kaczyński Źródło: PAP / Adam Warżawa Jarosław Kaczyński ma robić wszystko, aby rozbić Konfederację. Krzysztof Bosak i Sławomir Mentzen zdają sobie z tego sprawę, że jeśli na to pozwolą to „przegrają obydwaj”. Trwa pogłębiona analiza Marszu Niepodległości. Dziennikarze Onetu i „Newsweeka” zwrócili uwagę na zmianę pokoleniową wśród nacjonalistów. Zauważają, że Jarosław Kaczyński „zupełnie zniknął w tłumie”. Na drugim biegunie był Karol Nawrocki, którego Krzysztof Bosak przywitał słowami: „jeden z nas”. Te słowa odbiły się szerokim echem w PiS. Kamil Dziubka ocenił, że nie było to nic niewłaściwego, bo prezydent na Marszu Niepodległości był również w poprzednich latach. Zdaniem dziennikarza Nawrocki „ma poglądy bardziej konfederackie czy narodowe”. – Sławomir Mentzen też ma swoją relację z Karolem Nawrockim, mają swoje numery telefonów, dzwoni bezpośrednio do niego i się umawia. Natomiast no pytanie, czy w ogóle ten układ bosakowo-mentzenowy przetrwa – dywagował Dziubka. Kaczyński ma robić wszystko, aby ich rozerwać, ale według Dominiki Długosz liderzy Konfederacji wiedzą, że jeśli pozwolą prezesowi PiS to zrobić, to „przegrają na tym obydwaj”. Dziennikarze zaznaczyli, że dla Kaczyńskiego to zupełnie inna historia. Partie Zbigniewa Ziobry czy Jarosława Gowina samodzielnie nie osiągnęły żadnego sukcesu w polityce. – To są goście, którzy myślą sobie: Biologia jest po naszej stronie. My jesteśmy młodą, nadchodzącą prawicą. My nie pozwolimy Kaczyńskiemu, żeby nas tworzył – powiedziała Długosz. Szef Prawa i Sprawiedliwości z drugiej strony ma czuć w kontekście Nawrockiego, że traci grunt, stąd kolejny raz ruszył w trasę po Polsce, aby zmobilizować wokół swojej osoby elektorat. Kaczyński straszył Tuskiem, ale w wojnie z rządem chce go zastąpić właśnie prezydent.
Echa Marszu Niepodległości. Kaczyński zniknął, Nawrocki brylował. Co się stanie z Konfederacją?
Kaczyński robi wszystko, żeby to się udało. Czegoś takiego w polskiej polityce jeszcze nie przeżył