Zamówili receptę na fentanyl na nazwisko Leszczyny. „Nieszczelny system”
Izabela Leszczyna Źródło: Wikimedia Commons / Senat/Michał Józefaciuk Resort zdrowia, którym kieruje ministra Izabela Leszczyna, zakazał wystawiania recept na leki narkotyczne online. Mimo to wciąż mają istnieć miejsca w sieci, gdzie dilerzy są w stanie łatwo i szybko dostać receptę na silne opioidy – takie jak fentanyl. Do reporterów programu „Uwaga! TVN” zgłosił się anonimowy mężczyzna, który powiadomił redakcję, że na jednej ze stron internetowych bez problemu można otrzymać receptę na taki specyfik, jak fentantyl. Lek corocznie zabija około 100 tysięcy Amerykanów – jest około 50 razy silniejszy niż heroina i wystarczy wziąć zaledwie dwa miligramy, by wywołać zgonu zdrowej, dorosłej osoby (nie mówiąc o schorowanej lub uzależnionej, w obu przypadach mającej słaby organizm). Młody mężczyzna, który nagrał się na sekretarkę redakcyjną, ujawnił, że witryna internetowa świadcząca usługi medyczne działa właściwie przez całą dobę – lekarz, który wypisuje za jej pośrednictwem recepty, jest zawsze dostępny online. Anonimowy widz programu twierdzi, że firma wystawia je„hurtem”, a za umożlwienie wykupienia fentanylu (w formie aerozolu donosowego) trzeba zapłacić 300 złotych. Sprawa zainteresowała reporterów – postanowili skontaktować się z mężczyzną. W rozmowie telefonicznej opowiedział więcej szczegółów. Wyznał, że „zna środowisko dilerów zajmujących się zdobywaniem recept na leki narkotyczne”. Twierdził, że wie, którzy lekarze bezproblemowo wystawią receptę na morfinę (która również silnie uzależnia) czy fentanyl. Środowisko przestępcze ma nawet określenie na takie osoby – są nazywani „magikami”, bo mogą „wyczarować” dostęp do substancji chemicznych, do których normalnie nie ma tak łatwego dojścia. Recepty wypisywane są zwykle na podstawione dane (czyli na na tzw. słupa). „Uwaga! TVN” postanowiła – w ramach dziennikarskiego śledztwa – zamówić receptę na jednej z takich stron. W kilka minut dokument został wystawiony. Lekarzowi nie były potrzebne ani badania, ani dokumentacja medyczna (w załączniku). Tymczasem lek taki można otrzymać dziś tylko przy osobistej (stacjonarnej) wizycie w gabinecie lekarskim. Redakcja wykupiła recepty na różne specyfiki (opioidy, psychotropy i tak dalej). Dziennikarze zwracają uwagę, że pracownik medyczny, z którym mieli do czynienia, uzyskał kwalifikacje poza Unią Europejską (najprawdopodobniej w Kijowie). Z MZ dostał warunkowe, czasowe prawo do wykonywania zawodu na terenie Polski. Jak można dowiedzieć się z treści dokumentacji, może on (przynajmniej w teorii) pracować jedynie pod nadzorem innego lekarza w szpitalu na terenie województwa łódzkiego. Nie pracuje jednak na terenie stolicy regionu – ustaliła stacja telewizyjna TVN. W konfrontacji z dziennikarzami ów lekarz przyznał, że rzeczywisćie wystawił receptę na silny opioid, chociaż zrobił to dopiero, gdy pokazano mu dokument z jego imieniem i nazwiskiem. Stwierdził, że „był to przypadek” i więcej takiego dokumentu nie wypisze. Przeprosił. Łódzka okręgowa izba wszczęła postępowanie wyjaśniające przez Okręgowego Rzecznika Odpowiedzialności Zawodowej – informuje doktor nauk medycznych Paweł Czekalski – prezes OIL. Izba reagowała w przeszłości na jego działania, informując resort Leszczyńskiej o niezgodnym z decyzją wykonywaniu zawodu, ale MZ swojej decyzji nie wycofało. Najciekawszym momentem materiału jest z pewnością ten, gdy redakcja postanawia wykupić receptę na imię i nazwisko ministry zdrowia na jednej ze stron internetowych. Systemy zaimplementowane na takich witrynach najwyraźniej nie weryfikują podawanych danych. Dziennikarka częściowo uzupełniła pola, wpisując tam godność szefowej resortu: „Izabela Leszczyna” i swój numer PESEL (Powszechny Elektroniczny System Ewidencji Ludności, indywiduwalny nr służy do identyfikacji poszczególnej osoby). Prowokacja dziennikarska udała się – receptę wystawiono. Można było ją pobrać i wydrukować z Internetowego Konta Pacjenta redaktorki. Prokuratura została o wszystkim powiadomiona. Co na to ministra Leszczyna, której receptę – wystawioną na jej nazwisko – pokazała podczas konferencji prasowej „Uwaga! TVN”? – 7 listopada (…) weszło w życie rozporządzenie. Zrobiliśmy więcej [resort zdrowia za trzeciego rządu premiera Donalda Tuska – red.] niż wszyscy moi poprzednicy [za czasów rządów Zjednoczonej Prawicy, Prawa i Sprawiedliwości] – podkreśliła. – Jest zakaz wydawania recept przez tzw. receptomaty. Jeśli pani mówi o jakimś lekarzu, który okazał się przestępcą, bo łamie prawo, to oczywiście poinformujemy odpowiednie służby i on odpowie za to, co robi – zakończyła. Mężczyzna, który skontaktował się z „Uwagą! TVN” podsumowuje jednak obecną sytuację tak: „system jest nieszczelny”.Nazywają ich „magikami”. Od takich lekarzy kupisz potencjalnie niebezpieczne opioidy
Pokazali Leszczynie receptę z jej nazwiskiem. „System jest nieszczelny”? Ministra: Jest zakaz