05 January, 2022

Drożyzna grozy. W warzywniaku ceny jak u jubilera

Drożyzna grozy. W warzywniaku ceny jak u jubilera

Pandemia, nieudolne rządy, inflacja, załamanie gospodarki, 500 plus – wszystko to doprowadziło nas do apogeum drożyzny. W warzywniaku ceny sięgają kosmosu. Czy kogoś jeszcze stać w tym kraju na normalne, pełnowartościowe wyżywienie?

Dożyliśmy czasów, w których wizyta w warzywniaku przypomina wizytę u jubilera. Koszmarna drożyzna zalewa polskie sklepy. Od tej pory nawet warzywa, które kojarzyły się z żywieniem w czasie biedy, są tak drogie, jak posypane złotem. Czy doczekaliśmy właśnie momentów, w których nie stać nas nawet na kapustę, ziemniaka i kalafior?

Przerażająca drożyzna zalewa cały kraj. Na targach warzywa i owoce są tak koszmarnie drogie, że niewiele osób stać na satysfakcjonujące zakupy. Jak cieszyć się zdrowymi pysznościami, kiedy koszt zabiera całą przyjemność smaku? Niestety, naprawdę nie mamy na nią wielkich szans.

Drożyzna GROZY. W warzywniaku jak u jubilera

Warszawiak, piszący na Twitterze pod pseudonimem “Bezczelny Lewak” pochwalił się w sieci swoim rachunkiem z 31 grudnia. Tego dnia poszedł do osiedlowego warzywniaka i zrobił w nim stosunkowo małe zakupy. Jednak suma, którą za nie zapłacił, do małych już nie należała. Za 1 pora, 1 selera, 1 gruszkę, 3 pietruszki, 4 marchewki, 5 mandarynek, winogrona, natkę pietruszki i śmietanę “18-tkę” zapłacił… 61 zł.

Podatki i zwykłe wzrosty cen wykańczają Polaków. Tak samo było z resztą z okresem wakacyjnym i wypoczynkiem w kraju. Po lockdownie wszyscy mieliśmy ochotę poleżeć na ciepłym piasku, ale Bałtyk również zalała drożyzna, dlatego nigdzie nie widać było światełka w tunelu.

Myślicie, że kiedy w Polskę realnie uderzy piąta fala pandemii, to pozostanie nam sprzedawanie kosztowności, by dalej móc się swobodnie wyżywić? Obserwując problemy obywateli, jesteśmy w stanie uwierzyć we wszystko.

 

Źródło: Planeta.pl

Podobne artykuły