Drony przecięły niebo nad Skandynawią. Dania reaguje

Mette Frederiksen Źródło: Newspix.pl / Marcin Banaszkiewicz Nocne niebo nad Skandynawią przecięły drony, a skutki ich pojawienia się sparaliżowały ruch lotniczy w dwóch krajach. W Kopenhadze mówi się o „najpoważniejszym ataku na infrastrukturę krytyczną”, a w Oslo o kolejnym alarmie, który wywołał strach i chaos. Premier Danii Mette Frederiksen we wtorek nazwała pojawienie się dronów w pobliżu kopenhaskiego lotniska atakiem na infrastrukturę krytyczną państwa. Podkreśliła, że „nie wyklucza się żadnych opcji dotyczącego tego, kto za tym stoi”. Szefowa duńskiego rządu zapowiedziała również, że Kopenhaga planuje zakup precyzyjnej broni dalekiego zasięgu w celu wzmocnienia bezpieczeństwa kraju. Jej zdaniem wydarzenia z poniedziałku to „najpoważniejszy dotąd atak na infrastrukturę krytyczną Danii”. Według duńskiej służby wywiadowczej cytowanej przez agencję Reuters, incydent należy traktować jako „zdarzenie hybrydowe”. Policja potwierdziła, że sytuacja jest niezwykle poważna. Lotnisko w Kopenhadze zostało zamknięte w poniedziałek o godzinie 20:30 po tym, jak w pobliżu zauważono kilka dużych dronów. We wtorek policja poinformowała, że urządzenia nadlatywały z różnych kierunków i były obsługiwane przez „doświadczonego operatora”. Na razie nie ustalono, kto stał za całym incydentem. Przez cztery godziny wstrzymano wszystkie odloty, a przyloty przekierowywano na inne lotniska w Danii oraz południowej Szwecji. Normalny ruch lotniczy przywrócono dopiero po północy, jednak zdarzenie wpłynęło na około 100 lotów. We wtorek spodziewane były kolejne utrudnienia. Do zbliżonej sytuacji doszło tego samego wieczoru w Norwegii, w pobliżu lotniska Oslo Gardermoen. Jak podała agencja Reuters, port lotniczy w Oslo został zamknięty na trzy godziny po tym, jak policja zatrzymała dwóch obywateli Singapuru. Mężczyźni mieli sterować dronem między innymi nad terenami wojskowymi oraz w rejonie opery w Oslo. Duńska policja zaznaczyła, że na razie nie ma dowodów na powiązania między wydarzeniami w Kopenhadze a incydentem w Norwegii, ale sprawa jest w dalszym ciągu analizowana.Zamknięte lotnisko i zakłócenia lotów
Podobny przypadek w Norwegii