Cenny prezent od Erdogana problemem dla Tuska? „Powinien zgłosić dla świętego spokoju”

Donald Tusk podziękował prezydentowi Turcji za prezent Źródło: X / Donald Tusk Donald Tusk nie zgłosił prezentu, który otrzymał podczas wizyty w Turcji od Recepa Tayyipa Erdogana. Centrum Informacyjne Rządu przekonuje, że nie musiał tego robić, a była minister ds. korupcji zwraca uwagę, że „przepisy są nieprecyzyjne”. Donald Tusk w połowie marca przebywał z wizytą w Turcji. „Dziękuję za ten prezent – list z Polski do wielkiego wezyra osmańskiego z 1745 roku. Symbol pokoju i przyjaźni między naszymi narodami. Nadal aktualny” – napisał premier w mediach społecznościowych po spotkaniu z prezydentem Recepem Tayyipem Erdoganem. „Rzeczpospolita” sugeruje, że Tusk powinien wpisać ten prezent od rejestru korzyści. Zgodnie z ustawą o ograniczeniu prowadzenia działalności gospodarczej przez osoby pełniące funkcje publiczne do rejestru należy zgłaszać m.in. odpłatne stanowiska i zajęcia w administracji publicznej i w instytucjach prywatnych, sponsorowane wyjazdy oraz właśnie darowizny o kwocie przewyższającej 50 proc. najniższego wynagrodzenia za pracę. Najniższe wynagrodzenie (nie mylić z pracą minimalną) jest niewaloryzowane od 25 lat i wynosi 760 zł. „Rz” zaznacza, że list do wezyra „na pewno na wyższą wartość”, a minął już wymagany miesiąc, które szef rządu miał na zgłoszenie prezentu. Centrum Informacyjne Rządu przekonuje, że chodzi o „prezent dla narodu polskiego”. Aktualnie jest w Kancelarii Premiera i zostanie wystawiony dla odwiedzających podczas Nocy Muzeów 17 maja. Według CIR tego rodzaju prezenty pozostają w zasobach KPRM lub trafiają do muzeów bądź innych instytucji publicznych i nie stanowią bezpośredniej korzyści dla szefa rządu. Była minister ds. korupcji w pierwszym rządzie Tusk Julia Pitera skomentowała, że „przepisy są nieprecyzyjne, ale premier powinien dla świętego spokoju zgłosić ten prezent, podobnie jak inne, przekazane do muzeów, archiwów czy na cele charytatywne”. Tak robi np. wicepremier Władysław Kosiniak-Kamysz. Tusk od objęcia urzędu nie zgłosił żadnego prezentu, co jest zaskakujące, biorąc pod uwagę działania jego poprzedników i wcześniejsze kadencje. Brak wpisu w rejestrze korzyści może być potraktowany przez prokuraturę jako niedopełnienie obowiązku. Według Pitery ignorowanie przez polityków rejestru korzyści wynika przede wszystkim z tego, że za brak wpisu nie ma żadnych sankcji karnych.Jakie prezenty należy zgłaszać? To mówi ustawa
Donald Tusk otrzymał prezent od prezydenta Turcji. CIR wyjaśnia, dlaczego tego nie zgłosił