Słowa Tuska odbiły się szerokim echem w Niemczech. Obawiają się „gry w ping-ponga”

Donald Tusk Źródło: PAP / Radek Pietruszka Donald Tusk nie wykluczył wprowadzenia tego lata częściowych kontroli na granicy z Niemcami. Pełnomocnik niemieckiego rządu ds. współpracy z Polską „ostrzega przed negatywnymi skutkami” tej decyzji. – Poinformowałem naszych sąsiadów, nie tylko Niemców, także inne państwa, z którymi sąsiadujemy, że jeśli sytuacja na granicy, presja, ona nie jest duża, zaraz powiem, na czym polega, ale ta realna presja nie jest zbyt duża, nie zawaham się podjąć decyzji o wprowadzeniu czasowej kontroli także na granicy z Niemcami. Jest bardzo prawdopodobne, że jeszcze tego lata takie częściowe kontrole na granicy z Niemcami wprowadzimy – powiedział w środę Donald Tusk w Sejmie. Słowa polskiego premiera wybrzmiały w tamtejszych mediach. Przypomniano, że federalny minister spraw wewnętrznych Niemiec Alexander Dobrindt wydał dyrektywę, zgodnie z którą osoby ubiegające się o ochronę mają być zawracane na niemieckich granicach bez rozpatrywania ich wniosków o azyl. Na granicy zwiększono liczbę funkcjonariuszy, a co za tym idzie kontroli. Przeciwko tym działaniom zaprotestował polski rząd. Pełnomocnik niemieckiego rządu ds. współpracy z Polską Knut Abraham w odpowiedzi na słowa Tuska w wywiadzie dla RND ostrzegł przed negatywnymi skutkami dla bliskich codziennych relacji między ludźmi po obu stronach. – Kontrole graniczne, które są tymczasowo konieczne jako sygnał polityczny w związku z sytuacją migracyjną, muszą być zorganizowane po obu stronach granicy w taki sposób, aby nie blokowały współzależnych obszarów wzdłuż granicy, które rozwinęły się w ciągu 30 lat – stwierdził. Polityk dodał, że długoterminowe rozwiązanie leży „nie w kontrolach wzdłuż granic wewnętrznych, ale we wspólnym niemiecko-polskim interesie, jakim jest sprawne rozwiązanie europejskie”. Związek zawodowy policjantów w Niemczech przyznał, że zapowiedziane kontrole mogą spowodować zakłócenia w ruchu pasażerskim i towarowym, ale też odstraszyć migrantów w drodze do Niemiec. Andreas Rosskopf spodziewa się, że „być może spadnie liczba osób nieuprawnionych do wjazdu do Niemiec, które były kontrolowane po stronie niemieckiej”. Szef niemieckiego związku zawodowego policjantów podsumował, że „jeśli jednak polscy koledzy faktycznie będą tylko kontrolować ich wjazd, może to doprowadzić do gry w ping-ponga”, w której niechciane osoby będą odsyłane tam i z powrotem.Niemiecki pełnomocnik ds. współpracy z Polską ostrzega po słowach Tuska. „Negatywne skutki”
Donald Tusk o wprowadzeniu czasowej kontroli na granicy z Niemcami. Jest reakcja zza Odry