Trump stawia ultimatum Putinowi. „Możemy to zrobić w łatwy lub trudny sposób” Donald Trump Źródło: PAP / EPA / Aaron Schwartz / POOL Trump postawił w środę ultimatum Moskwie ws. wojny w Ukrainie. „Jeśli wkrótce nie dojdziemy do porozumienia, nie pozostanie mi nic innego, jak nałożyć wysokie podatki, cła i sankcje na wszystko, co Rosja sprzedaje Stanom Zjednoczonym” – oznajmił we wpisie na TRUTH Social. „Zakończmy tę wojnę, która nigdy by się nie rozpoczęła, gdybym był prezydentem! Możemy to zrobić w łatwy lub trudny sposób – a łatwy sposób jest zawsze lepszy. Nadszedł czas na »zawarcie umowy«. Nie powinno być więcej ofiar” – podkreślił 47. przywódca Ameryki. Donald Trump zwrócił się do Władimira Putina za pośrednictwem swojej platformy społecznościowej.„Kocham naród rosyjski” Republikanin wskazał, że „nie chce zaszkodzić Rosji”. „Kocham naród rosyjski i zawsze miałem bardzo dobre relacje z prezydentem Putinem – i to pomimo radykalnego lewicowego HOAX-u [chodzi o fałszywie, wprowadzające w błąd informacje – przyp. red.]: Rosja, Rosja, Rosja. Nigdy nie możemy zapominać, że Rosjanie pomogli nam wygrać drugą wojnę światową, tracąc przy tym prawie 60 000 000 istnień ludzkich” – napisał Trump. W związku z tym przywódca Stanów Zjednoczonych postanowił „wyświadczyć Rosji i prezydentowi Putinowi bardzo dużą przysługę”. Stwierdził przy tym, że gospodarka państwa federacyjnego „upada”. „Rozstrzygnijcie teraz i zatrzymajcie tę śmieszną wojnę! Będzie tylko gorzej” – ocenił. Republikanin zagroził, że jeśli tak się nie stanie, „nałoży wysokie podatki, cła i sankcje na wszystko, co Rosja sprzedaje Ameryce i różnym innym krajom”. Nie wskazał jednak, jakie konkretnie państwa ma na myśli.Co może czekać Kijów po objęciu urzędu przez Trumpa? Co może czekać Ukrainę po zaprzysiężeniu Trumpa, gdy państwo podpisze porozumienie z Kremlem? We wtorek na antenie stacji telewizyjnej TVN24 mówił o tym były ambasador Polski w Stanach Zjednoczonych – Marek Magierowski. Wskazał, że media wciąż powtarzają scenariusz o „koreanizacji” konfliktu zbrojnego. Chodzi o „doprowadzenie do sytuacji, w której Rosjanie będą mogli zachować tereny zaanektowane po 2014 roku”. – Wprowadzona zostanie pewnego rodzaju linia demarkacyjna, być może ze strefą zdemilitaryzowaną, z obecnością wojsk NATO [Pakt Północnoatlantycki], Unii Europejskiej lub kontyngentu ONZ [Organizaacja Narodów Zjednoczonych] na terytorium Ukrainy, który nadzorowałby realizację planu pokojowego – mówi dyplomata. Jeśli Putin nie przyjmie takiej oferty, Trump – zdaniem Magierowskiego – byłby „gotowy dozrobić” Kijów.