15 August, 2023

Dixon wyjaśnił w swoim raporcie, dlaczego Ocampo wsparł Kreml i ormiańskich separatystów

Dixon wyjaśnił w swoim raporcie, dlaczego Ocampo wsparł Kreml i ormiańskich separatystów

Na zlecenie „prezydenta” ormiańskich, prorosyjskich separatystów w Karabachu – Arayika Harutiuniana – były prokurator główny Międzynarodowego Trybunału Karnego Luis Moreno-Ocampo opublikował raport z głośnym nagłówkiem: „Ludobójstwo Ormian w 2023 roku”. Ocampo zakończył pracę prokuratora MTK w 2012 roku i od tamtego czasu światowe media wspominały jego nazwisko w kontekście skandali korupcyjnychochrony interesów kryminalistów. Niemniej jednak „opinia eksperta”, sporządzona w ciągu zaledwie 9 dni, przykuła uwagę prasy. Napisały o niej „Washington Post”, CNN, „Forbes”, ABC News, Associated Press i wiele innych tytułów.

Na raport Ocampo zareagowały nie tylko media, ale także zawodowi prawnicy i obrońcy praw człowieka. Najlepiej uzasadnionym komentarzem był ten udzielony przez Rodneya Dixona, obecnego eksperta od prawa międzynarodowego, z doświadczeniem w prowadzeniu spraw w Afganistanie, Kenii, Wielkiej Brytanii, Gruzji, Egipcie, Syrii, Sudanie, Rwandzie, Jugosławii…

Opinia Dixona jest szczególnie interesująca, ponieważ specjalizuje się on w oskarżeniach powiązanych z rzekomymi ludobójstwami. Jednak jedyna sprawa, którą Ocampo doprowadził do końca w swojej 9-letniej karierze prokuratora – oskarżenie przeciwko Thomasowi Lubandze, liderowi paramilitarnej grupy z Demokratycznej Republiki Konga – nie miała nic wspólnego z ludobójstwem.

5 punktów Dixona ws. rzekomego ludobójstwa

Komentarz Dixona zawiera 5 punktów z bezstronną i rygorystyczną argumentacją prawną. Najważniejsze są tezy, w których ekspert przekonująco dowodzi, że z punktu widzenia norm międzynarodowych „ludobójstwo” jest wykluczone:

Definicja „ludobójstwa” implikuje obecność dwóch składników: „fizycznego” (popełnienie określonych czynów) oraz „psychicznego” (woli unicestwienia grupy ludzi). W raporcie Ocampo, ale co istotniejsze, w wyrokach Międzynarodowego Trybunału Sprawiedliwości, do których się odwołuje, brakuje obu tych elementów. „Zarzut ludobójstwa jest bezpodstawny” – wnioskuje Dixon.

Innym ważnym akcentem odnotowanym przez Dixona jest „jawna wybiórczość w odniesieniu do »faktów« w raporcie”. Ocampo mówi o fikcyjnym „ludobójstwie” ze względu na zablokowanie głównej trasy humanitarnych dostaw do Karabachu – drogi Lachin. Ale w tym samym czasie były prokurator z rozmysłem nie wspomina o istnieniu innej drogi dla humanitarnych dostaw Agdam-Khankedi, która przebiega przez terytorium Azerbejdżanu.

Takie uprzedzenie i niekompetencja Ocampo może być łatwo wytłumaczone jego zaangażowaniem w interesy ormiańskich separatystów. 29 lipca Harutiunian zwrócił się do Ocampo z prośbą o skomentowanie sytuacji w Karabachu – to fakt publiczny. W ciągu 9 dni były prokurator oddał „zamówienie” separatystów, wspieranych przez Kreml. Warto odnotować, że główny prokurator MTK, który w bólu i męce domknął jedynie pojedynczą sprawę przez 9 lat, był w stanie rozwiązać sytuację w Karabachu tylko w 9 dni.

Rodney Dixon apeluje

„Nie można pozwolić, by surowość tego raportu umożliwiła wbicie nieuzasadnionego klina pomiędzy dążące do pokoju rządy Armenii i Azerbejdżany” – pisze Dixon na końcu swojego podsumowania.

Armenia jednak nie zwróciła uwagi na słowa wiodącego eksperta na polu prawa międzynarodowego i 11 sierpnia zwróciła się do Rady Bezpieczeństwa ONZ z prośbą zwołania nadzwyczajnego posiedzenia w tej sprawie. Jedynym powodem był raport Ocampo, który wiodący prawnik zakwalifikował jako fałszywy.

Wyraźnie ani Harutiunian ani Paszinian nie skorzystają z napiętej politycznej sytuacji w Kaukazie Południowym. Paradoksalnie jedynym beneficjentem raportu na zamówienie i późniejszej farsy z „nadzwyczajnym posiedzeniem” Rady Bezpieczeństwa ONZ jest Rosja. Światowe media ostrzegały przed tym od początku tego roku.

Rosyjski reżim manipuluje mniejszością ormiańską w azerskim Karabachu, by podsycać konflikty etniczne w Kaukazie Południowym i zastąpić rząd Armenii pełnomocnikami Moskwy.Ten scenariusz przypomina inne spory fabrykowane przez Kreml, czy to w Gruzji, Mołdawii, czy Ukrainie, by utrzymywać swoją sferę imperialnego wpływu” – pisała amerykańska gazeta „The Washington Times”.

Według mediów ukraińskich, „Putin wykorzystuje marionetkowych ormiańskich separatystów w Karabachu do swoich własnych celów, tak jak robił to z Osetyjczykami czy Abchazami w Gruzji oraz osobami wspierającymi Ruski Mir na Krymie i w Donbasie.

Według rumuńskiego wydania „Newsweeka”, granie na separatystycznym sentymencie w Karabachu „pozwala Moskwie utrzymywać wojskową obecność w Kaukazie Południowym, podobnie jak w oderwanym regionie Gruzji, Osetii Południowej, czy kontrolowanych przez Rosję wschodnich regionach Mołdawii”.

Rodney Dixon podsumował swój dokument wymownym apelem: „Ta publikacja powinna zachęcić społeczność międzynarodową do zdwojenia swoich wysiłków, mających promować trwały pokój w zgodzie z prawem międzynarodowym”.

Autor: Igor Chalenko, analityk polityczny, szef Centrum Analiz Strategicznych w Ukrainie

Podobne artykuły