15 March, 2025

Protest przed aresztem w Radomiu. To tam przebywa poseł Matecki

Protest przed aresztem w Radomiu. To tam przebywa poseł Matecki

Protest przed aresztem w Radomiu. To tam przebywa poseł Matecki

Dariusz Matecki Źródło: PAP / Rafał Guz W piątek wieczorem przed Aresztem Śledczym w Radomiu, w którym przebywa Dariusz Matecki, pojawili się protestujący. Demonstranci wzywali do uwolnienia posła PiS.

Poseł PiS Dariusz Matecki został zatrzymany przez Agencję Bezpieczeństwa Wewnętrznego w piątek, 7 marca, po tym, jak sąd zdecydował o środku zapobiegawczym wobec polityka w postaci dwumiesięcznego aresztu. Śledczy zarzucają mu m.in. sprzeniewierzenie pieniędzy pochodzących z Funduszu Sprawiedliwości, pranie brudnych pieniędzy oraz fikcyjne zatrudnienie w strukturach Lasów Państwowych.

Najpierw zatrzymany poseł trafił do aresztu na warszawskim Służewcu, a następnie w środę, 12 marca, został przeniesiony do Aresztu Śledczego w Radomiu. Decyzja o przeniesieniu podyktowana była kwestiami zdrowotnymi. Jak przekazał mediom prok. Przemysław Nowak, rzecznik Prokuratury Krajowej, w radomskim areszcie funkcjonuje przywięzienny oddział szpitalny, co ma zapewnić Mateckiemu możliwie najlepszą opiekę medyczną.

Protest przed Aresztem Śledczym w Radomiu

Już w dniu przewiezienia parlamentarzysty do Radomia przed placówką pojawili się protestujący domagający się jego uwolnienia. To samo miało miejsce w piątek po południu.

Przed aresztem pojawili się także dziennikarze „Faktu”, którzy zapytali zebranych, co myślą o aresztowaniu posła. – To, co się dzieje w tym kraju, to już jest klęska całkowita. Jestem bardzo niezadowolony i zniesmaczony tym rządem – stwierdził pan Edmund. – Nic się tu nie dzieje, gospodarka stoi. Zamykają niewinnych. Musimy wyciągnąć z tego wnioski – dodał.

Mężczyzna pytany o to, dlaczego pojawił się na proteście, stwierdził że „przyszedł protestować przeciwko tej niesprawiedliwości, że zamknęli pana Mateckiego”, oraz żeby dać sygnał, że „trzeba trochę sfolgować z tym wszystkim”. – Teraz jestem tutaj pierwszy raz, ale jak siedział pan Kamiński, to przychodziłem tutaj codziennie – mówił.

W podobnym tonie wypowiedziała się także pani Hanna. – Przyszłam na protest, ponieważ nie podoba mi się sytuacja, która teraz jest w Polsce. To znaczy, Polskę można już nazwać drugą Białorusią. Opozycja jest wsadzana do więzienia, a prawdziwi oszuści chodzą na wolności – powiedziała dziennikarzom.

„Fakt” zauważa, że słowa pani Hanny zostały przyjęte przez protestujących z pełną aprobatą. „Nikt nie zauważył jednej istotnej sprawy, że na Białorusi nie można organizować podobnych protestów” – skomentowali w swojej relacji dziennikarze.

Podobne artykuły