Czy Szymon Hołownia weźmie udział w marszu 1 października? Podał warunek
Od kilku dni Polska żyje sprawą pani Joanny, która trzy miesiące temu powiadomiła swoją lekarkę – psychiatrę o pogorszeniu swojego stanu psychicznego. Lekarka zadzwoniła na numer 112 i poinformowała dyspozytora o zagrożeniu życia pacjentki. Dodatkowo przekazała, że kobieta przyjęła tabletki poronne oraz wspomniała, że odbierze sobie życie. Pani Joanna w rozmowie z TVN24 zaprzeczała, że poinformowała lekarkę o zamiarze samobójstwa. Następstwem telefonu była upokarzająca policyjna interwencja. Funkcjonariuszki w gabinecie ginekologicznym kazały pani Joannie robić przysiady i kaszleć. Policja zapewnia, że kierowała się dobrem pacjentki, choć zmieniła oświadczenie w tej sprawie.
Szymon Hołownia o „Marszu Miliona Serc”. Postawił warunek
W programie „Gość Wydarzeń” w Polsat News lider Polski 2050 Szymon Hołownia był pytany o tę sprawę. Powiedział, że wymaga szczegółowych wyjaśnień, dotychczasowy stan wiedzy o niej wywołuje tylko jeden głos – oburzenie. Został też zapytany, czy weźmie udział w „Marszu Miliona Serc”. Donald Tusk zapowiedział inicjatywę w reakcji na sprawę pani Joanny.
Lider Polski 2050 podkreślał, że zawsze był po stronie kobiet, które krzywdzi państwo, a „jeśli dzisiaj byłyby organizowane marsze w tej sprawie, która tak nas porusza, to wziąłby w nich udział”. Zaznaczył jednak, że nie chce brać udziału w wiecu politycznym innej partii.
– 1 października to odległa data, dwa tygodnie przed wyborami. My dziś uważamy, że piłka jest po stronie Donalda Tuska. Musi jasno określić, jaki będzie charakter manifestacji. Jeśli będzie chodziło o zwycięstwo praw człowieka, praw kobiet, idziemy. Jeśli chodzi o zwycięstwo konkretnej partii politycznej czy wiec przedwyborczy, to my w tym udziału nie weźmiemy – wyjaśnił.
Podkreślił, że jest zwolennikiem referendum ws. zmiany prawa dotyczącego aborcji. –Referendum jest najbardziej skuteczną metodą zmiany obecnego stanu rzeczy. Nawet jeśli PO uchwali natychmiast liberalizację prawa aborcyjnego, to Andrzej Duda zawetuje ją, albo jak przypuszczam, skieruje ją do Trybunału Konstytucyjnego w trybie prewencyjnym. A więc ta zmiana do końca jego kadencji nie zostanie uchwalona, bo utknie u pani Przyłębskiej i jej kolegów – mówił.
Czytaj też:
Tusk stawia wszystko na jedną kartę. „Jeśli się uda, to reszta opozycji będzie miała wielki problem“Czytaj też:
Kolejni politycy PiS komentują sprawę pani Joanny. „Może ktoś jej mówi, co powiedzieć”