Szokujące odkrycie. Naukowcy obalili długoletni mit dotyczący rekinów

Mustel Siwy Źródło: Wikipedia Przez dekady panowało przekonanie, że rekiny – jedne z najbardziej tajemniczych drapieżników oceanów – pozostają niemymi myśliwymi, cichymi jak cień, niewydającymi żadnych dźwięków. Ugruntowany w nauce stereotyp właśnie został obalony. Naukowcy z Woods Hole Oceanographic Institute udokumentowali przypadki emisji dźwięków przez przedstawicieli rekinów zwanych mustelami. To odkrycie może na nowo zdefiniować nasze rozumienie podwodnej komunikacji wśród ryb. Rekiny mustele są niewielkimi drapieżnikami, zamieszkującymi przybrzeżne wody Europy i nie tylko. Najczęściej spotykanym przedstawicielem tego rodzaju w Europie jest mustel siwy (Mustelus asterias), który osiąga zwykle długość od jednego do półtora metra, choć może dorastać do dwóch metrów. Spotkać go można w wodach Atlantyku wzdłuż wybrzeży Hiszpanii, Portugalii, Francji, Wielkiej Brytanii, a także w Morzu Śródziemnym. Z kolei Mustelus lenticulatus, czyli mustel nowozelandzki, zamieszkuje okolice Australii, Tasmanii i Nowej Zelandii. To właśnie ten gatunek stał się bohaterem przełomowego badania, które jako pierwsze zarejestrowało celowe wytwarzanie dźwięków przez rekiny. W badaniach opublikowanych na łamach czasopisma „Royal Society Open Science” opisano sposób, w jaki mustele generują dźwięki. „Gdy rekin zaciska szczęki. Działają jak perkusja” – czytamy w raporcie. W praktyce oznacza to, że dźwięki powstają w wyniku ocierania spłaszczonych zębów o siebie, które przypominają uderzenia w perkusję, a nie płynne, ciągłe tony. Co ciekawe, dźwięki te nie były rejestrowane podczas swobodnego pływania zwierząt. Pojawiały się dopiero wtedy, gdy rekin był dotykany, co sugeruje, że ich wytwarzanie jest reakcją obronną na stres lub zagrożenie. Emisja dźwięków przy użyciu zębów to zaskakujący mechanizm wśród ryb chrzęstnoszkieletowych – uważają naukowcy. Odgłosy emitowane przez Mustelus lenticulatus były szerokopasmowe – miały szczyt częstotliwości pomiędzy 2,4 a 18,5 kHz, a ich średni czas trwania wynosił około 48 milisekund. Mikrofony umieszczone w odległości 30 cm od zwierząt zarejestrowały te krótkie, trzaskające dźwięki. Do tej pory uznawano, że choć rekiny są w stanie słyszeć pod wodą (głównie poprzez odbieranie drgań i niskoczęstotliwościowych dźwięków), same nie wytwarzają odgłosów. Odkrycie musteli przeczy tej tezie i może sugerować, że inne gatunki również posługują się nieznanymi dotąd formami komunikacji akustycznej. Nie jest jednak do końca jasne, czy dźwięki wytwarzane przez mustele są kierowane do innych przedstawicieli tego samego gatunku. Wciąż nie wiadomo, czy inne rekiny w ogóle są w stanie je usłyszeć. Jak zauważają autorzy badania: „To wymaga dodatkowych badań”. Hipotez dotyczących funkcji wydawanych dźwięków jest kilka. Według analizy przedstawionej w portalu „Science Alert” jednym z możliwych wyjaśnień jest funkcja odstraszająca – mustel może w ten sposób próbować zniechęcić większego drapieżnika do ataku. Dźwięk może działać jak sygnał: „Nie jestem łatwą zdobyczą”. Inna hipoteza sugeruje, że odgłosy mogą pełnić funkcję wabika. Trzaski przypominają bowiem odgłosy wydawane przez krewetki pistoletowe (Alpheidae), które są powszechne w wodach wokół Australii i Nowej Zelandii. Być może mustele naśladują te dźwięki, by zwabić skorupiaki z ukrycia – jeśli ta hipoteza się potwierdzi, byłby to jeden z pierwszych znanych przykładów dźwiękowego mimetyzmu u ryb drapieżnych.Małe rekiny, duże rewelacje
Gdy szczęki grają jak bęben
Nowe spojrzenie na komunikację rekinów
Sygnał ostrzegawczy czy wabik?