„Cuda przy urnach” podczas wyborów. Ważny ruch PKW

Przewodniczący PKW Sylwester Marciniak Źródło: Newspix.pl / Grzegorz Krzyżewski / FOTONEWS PKW przyjęła sprawozdanie z wyborów prezydenckich. Z kolei rzecznik SN poinformował, że do tej pory wpłynęło ponad trzy tysiące protestów wyborczych. W poniedziałek 16 czerwca Państwowa Komisja Wyborcza przyjęła sprawozdanie z wyborów prezydenckich. Dokument poparło sześciu członków PKW, jeden był przeciw a dwóch wstrzymało się od głosów. Do konkluzji wprowadzono poprawki zgłoszone przez Ryszarda Balickiego. „PKW stwierdza, że w trakcie głosowania, szczególnie w dniu ponownego głosowania, miały miejsce incydenty mogące mieć wpływ na wynik głosowania. PKW pozostawia Sądowi Najwyższemu ocenę ich wpływu na wynik wyboru prezydenta RP” – brzmi jedna z nich. Pod określeniem „incydenty” mieści się m.in. „występowanie powtarzalnych błędów w protokołach niektórych obwodowych komisji wyborczych polegających na nieprawidłowym przypisaniu liczby głosów oddanych na poszczególnych kandydatów” oraz „stosowanie przez niektórych członków obwodowych komisji wyborczych nieautoryzowanego oprogramowania, które było wykorzystywane do nieformalnej weryfikacji zaświadczeń o prawnie do głosowania”. Teraz sprawozdanie trafi do Sądu Najwyższego, który rozstrzyga o ważności wyboru prezydenta Polski. Zgodnie z przepisami sędziowie mają na to czas do 2 lipca. Tymczasem rzecznik Sądu Najwyższego poinformował, że do tej pory wpłynęło nieco ponad trzy tysiące protestów wyborczych. Nie wszystkie z nich zostały zarejestrowane. – Wiemy, że w biurze podawczym jest worek i kilka kupek protestów jeszcze niezarejestrowanych. W związku, z czym protestów na pewno wpłynęło więcej, ale nie wiemy jeszcze dokładnie ile – podkreślił Aleksander Stępkowski. Rzecznik SN wyjaśnił, że część protestów się powtarza. – Jest to powielana treść protestów udostępnionych przez poszczególne osoby w internecie, w związku z czym są to tożsame zarzuty. To tych protestów jest najwięcej. One zostaną połączone formalnie w jedną sprawę i będą jako ta jedna sprawa rozpoznawane – zaznaczył. – Z reguły dominują protesty, w których wyborcy, skarżą się, że, że coś im się nie podoba w sposobie zorganizowania wyborów. Niekoniecznie ta skarga dotyczy naruszenia prawa. Często dotyczy to sposobu, w jaki ustawowo określono w tryb organizacji wyborów – tłumaczył.„Cuda przy urnach” podczas wyborów. Ważny ruch PKW
Rzecznik SN: Ponad trzy tysiące protestów wyborczych