27 June, 2025

„Cuda nad urnami”, kolejne protesty wyborcze. Sąd Najwyższy podjął decyzję

„Cuda nad urnami”, kolejne protesty wyborcze. Sąd Najwyższy podjął decyzję

Demonstracja przed Sądem Najwyższym Źródło: PAP / Marcin Obara Izba Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych Sądu Najwyższego zakończyła analizę protestu wyborczego złożonego przez Magdalenę Miazek-Mioduszewską.

Sędziowie potwierdzili, że doszło do nieprawidłowości w pracach komisji wyborczych, lecz uznali, że nie miały one wpływu na ostateczny rezultat II tury wyborów.

Posiedzenie SN w sprawie protestów wyborczych

W piątek Izba Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych Sądu Najwyższego rozpatruje trzy protesty wyborcze na jawnych posiedzeniach. Jako pierwszy rozpatrzono protest złożony przez Magdalenę Miazek-Mioduszewską. Sędziowie prowadzący sprawę – Adam Redzik, Aleksander Stępkowski i Paweł Wojciechowski – uznali, że zarzuty podniesione w proteście były zasadne, ale nie wpłynęły na wynik wyborów.

Sędzia Adam Redzik poinformował:

– Wnosząca protest zgłosiła możliwe nieprawidłowości przy sporządzaniu protokołów. (…) SN doszedł do wniosku, że skarżąca uprawdopodobniła podnoszone zarzuty – powiedział, podkreślając, że argumenty zawarte w proteście nie zostały uznane za gołosłowne, a ich zasadność znalazła potwierdzenie w toku analizy dokumentacji wyborczej.

Oględziny kart wyborczych w 13 miejscowościach

W związku z wniesionym protestem, jeszcze dwa tygodnie wcześniej Sąd Najwyższy zarządził przeprowadzenie szczegółowych oględzin kart do głosowania w komisjach, które zostały wskazane przez autorkę wniosku. Chodziło o komisje zlokalizowane w trzynastu miejscowościach: Krakowie, Oleśnie, Mińsku Mazowieckim, Strzelcach Opolskich, Grudziądzu, Gdańsku, Bielsku-Białej, Tarnowie, Katowicach, Tychach, Kamiennej Górze oraz Brześciu Kujawskim.

Jak przekazał sędzia Redzik, analizie poddano dokumentację z konkretnych obwodowych komisji wyborczych: nr 95 w Krakowie, nr 3 w Oleśnie, nr 13 w Mińsku Mazowieckim, nr 9 w Strzelcach Opolskich, nr 25 w Grudziądzu, nr 17 w Gdańsku, nr 30 i 61 w Bielsku-Białej, nr 10 w Tarnowie, nr 53 w Katowicach, nr 35 w Tychach, nr 6 w Kamiennej Górze oraz nr 4 w Wieńcu, gmina Brześć Kujawski.

Błędy w protokołach i liczeniu głosów

W większości wskazanych komisji stwierdzono uchybienia związane z nieprawidłowym wypełnieniem protokołów oraz błędy w przeliczeniach głosów. Sąd Najwyższy zwrócił uwagę na konkretne przypadki pomyłek, które wymagały wyjaśnienia. W czwartek opublikowano na stronie internetowej sądu skany protokołów z oględzin, umożliwiając obywatelom zapoznanie się z dokumentacją.

SN zauważył, że chociaż nieprawidłowości były rzeczywiste, miały one charakter incydentalny i nie świadczyły o celowym działaniu, które mogłoby wypaczyć wynik wyborczy.

– SN doszedł do wniosku, że skarżąca uprawdopodobniła podnoszone zarzuty – powtórzył sędzia Redzik, dodając, że zebrany materiał dowodowy potwierdza nieścisłości.

SN: nieprawidłowości nie wpłynęły na wynik

Pomimo uznania, że protest zawierał trafne zastrzeżenia co do przebiegu procesu liczenia głosów, skład sędziowski nie zdecydował się na unieważnienie wyniku wyborów. W uzasadnieniu decyzji podkreślono, że nieprawidłowości, choć realne, nie miały wpływu na rozkład głosów w sposób, który mógłby zmienić końcowy rezultat II tury.

Sąd uznał, że zachodzi różnica między naruszeniem formalnym a takim, które wpływa na ważność głosu lub wynik wyborów. W tym przypadku uchybienia miały charakter proceduralny, nie merytoryczny. SN w komunikacie zaznaczył również, że podobne problemy z pracą komisji i wypełnianiem dokumentów występowały już w latach ubiegłych, co wskazuje na szerszy problem organizacyjny, a nie próbę fałszowania wyborów.

Przetasowania w komisjach? Eksperci apelują o reformę

Choć decyzja SN zamyka drogę do dalszych działań w tej konkretnej sprawie, obserwatorzy wyborów i eksperci od prawa konstytucyjnego wskazują na potrzebę gruntownej reformy systemu szkolenia członków komisji. Pojawiające się błędy, nawet jeśli nie mają wpływu na wynik, podważają zaufanie obywateli do instytucji wyborczych.

Magdalena Miazek-Mioduszewska, składając protest, podnosiła także wątek braku przejrzystości i niejednoznacznych interpretacji przepisów w pracy niektórych komisji. Ostatecznie jej protest nie doprowadził do zmiany wyniku wyborów, ale zwrócił uwagę opinii publicznej na braki w nadzorze nad prawidłowym przebiegiem głosowania.

Podobne artykuły