„Cuda” nad urnami. Prokuratura wszczęła 6 śledztw. Bodnar zabrał głos

Adam Bodnar Źródło: PAP / Szymon Pulcyn Bodnar poinformował o wszczęciu sześciu oddzielnych śledztw dot. możliwych nieprawidłowości wyborczych w kilku ObKW. Tymczasem do Sądu Najwyższego napływają kolejne protesty – ich liczba jest gigantyczna. Adam Bodnar opublikował na platformie X miejscowości i numery obwodowych komisji wyborczych, które objęte zostały śledztwem przez odpowiednie prokuratury okręgowe. Wśród nich znalazła się: OKW numer 4 w Brześciu Kujawskim (sprawą zajmuje się PO Włocławek), OKW nr 6 w Kamiennej Górze (PO Jelenia Góra), OKW nr 3 w Oleśnie i nr 9 w Strzelcach Opolskich (PO Opole), OKW w Bielsku-Białej, OKW nr 95 w Krakowie i „jedna z obwodowych komisji wyborczych na terenie Katowic”. Wczoraj minister sprawiedliwości poinformował, że otrzymał od SN 304 protesty wyborcze. W niemal 150 Bodnar „przedstawił opinię o ich zasadności”. „W efekcie protestów w części OKW doszło, decyzją Sądu Najwyższego, do ponownego przeliczenia głosów. Należy przewidzieć kolejne takie przypadki. Aktualnie czekamy na wyniki przeliczenia w jednej z komisji w Biszczy [na terenie woj. lubelskiego – red.]” – wskazał. Szef prokuratury pisze, że „liczne nieprawidłowości ujawniono” w miastach takich jak: Bielsko-Biała czy Kamienna Góra (woj. dolnośląskie). Miało tam miejsce „dosypanie głosów do worka drugiego kandydata, wypaczenie wyniku i w efekcie postępowanie prokuratorskie”. „W wielu przypadkach – odwrócone ilości w protokole” – informuje Bodnar. Jednym z przykładów takich nieprawidłowości może być Mińsk Mazowiecki (miasto położone między Siedlcami a Warszawą – oddalone od stolicy o ok. 40 km). Już kilka dni po drugiej turze wyborów prezydenckich 2025 władze ujawniły, że podczas wypełniania dokumentów po zakończeniu liczenia kart doszło do pomyłki. „Wyniki dwóch kandydatów zostały odwrócone” – czytamy. Tego typu zdarzenia media okrzyknęły mianem „cudów” nad urnami. Nic dziwnego, nawet eksperci nie są w stanie wyjaśnić, jak doszło do tego, że w komisjach, których członkowie reprezentowali różne partie polityczne lub komitety, doszło do tak rażących pomyłek. Chodzi nie tylko o źle wypełnione protokoły, ale także m.in. o uznanie głosów nieważnych, niewytłumaczalne różnice między kartami wydanymi a liczbą, jaka pozostawała do dyspozycji członków OBW, a także głosy jednego kandydata z niezrozumiałego powodu doliczone do puli drugiego, co zawyżyło uzyskany przez niego wynik. Nie dziwi też, że z całego kraju do SN spływają kolejne protesty wyborcze – jak ustaliła redakcja stacji TVN, jak dotąd wpłynęło ich ok. 52 tys. twitter„Nieprawidłowości”, „cuda” i „anomalie”. Do SN wpłynęło już ponad 50 tys. protestów