Katarzyna Tusk-Cudna przesłuchana w charakterze świadka. Fala komentarzy, oskarżenia o „fejk”

Katarzyna Tusk-Cudna Źródło: Instagram / makelifeeasier_pl Dziennikarze Onetu ustalili, że córka premiera, Katarzyna Tusk-Cudna, otrzymała status osoby pokrzywdzonej w śledztwie dotyczącym afery Pegasus. Pojawiło się oświadczenie prokuratury, precyzujące sytuację, a politycy PiS i PO wymienili ostre komentarze w sieci. W środę 22 października ujawniono, że w śledztwie dotyczącym wykorzystywania oprogramowania szpiegowskiego Pegasus do celów politycznych pojawił się wątek rodziny premiera Donalda Tuska. Status pokrzywdzonej w tej sprawie otrzymała Katarzyna Tusk-Cudna, która 8 października została przesłuchana przez śledczych. Nieoficjalnie mówi się też o planowanym przesłuchaniu żony szefa rządu. Komentujący tę sprawę Donald Tusk nie wdawał się w szczegóły i oskarżał poprzedni rząd wprost o podsłuchiwanie jego najbliższych. „Okazuje się, że PiS podsłuchiwał przy pomocy Pegasusa moją żonę i córkę. Wnuczki i wnuków też, podpalaczu z Żoliborza?” – pytał na X. „W tym podsłuchiwaniu moich najbliższych chodziło Kaczyńskiemu prawdopodobnie o ochronę instytucji rodziny. W imię tradycyjnych wartości oczywiście” – dodawał. Minister koordynator służb specjalnych Tomasz Siemoniak tłumaczył jednak, że podsłuchiwana w tym konkretnym przypadku była osoba, z którą córka Donalda Tuska się kontaktowała. – To jej rozmowy, jej informacje mogły paść łupem tych, którzy inwigilowali – mówił polityk PO w TVP Info. — Niech to ocenia prokuratura. Ma status pokrzywdzonej, więc tutaj mamy kwestie i tego, że te zarzuty wobec Romana Giertycha padają, jeden za drugim, to są kwestie tajemnicy adwokackiej, obrończej, bardzo delikatne sprawy, które okazały się w ogóle nieuwzględnione przez śledczych z czasów PiS-u czy prokuratora Święczkowskiego, który bardzo się interesował tymi sprawami – zauważał. Na X oskarżał jednak PiS o działania nakierowane na rodzinę Tuska. „Fakt inwigilowania rodziny byłego premiera, przewodniczącego Rady Europejskiej jest absolutnym skandalem i nie ma żadnego znaczenia pod jakim pretekstem to się odbywało” – pisał. „Szczególnie jeśli inwigilacja dotyczyła tajemnic adwokackich i obrończych, a materiały nie zostały zniszczone. Wskazuje to, że kontrolę operacyjną stosowano, aby zdobyć informacje na temat osób w ogóle nie związanych ze śledztwem, którego kontrola dotyczyła. Prokuratura i sąd powinny tę patologię służb i prokuratury PiS surowo rozliczyć!” – stwierdzał. Podobną ocenę zamieścił w sieci szef MSWiA Marcin Kierwiński. „Informacje o podsłuchach u najbliższej rodziny D. Tuska dewastują narrację PiS o tym, że Pegasus służył do walki z przestępcami. Nie, to było narzędzie systemowej walki z opozycją. Stosowanej bez żadnych hamulców” – pisał. Rzecznik prasowy Prokuratury Krajowej prok. Przemysław Nowak w rozmowie z TVN24 tłumaczył, na czym polegało przesłuchanie córki Donalda Tuska. „Świadek została przesłuchana w wątku dotyczącym podejrzenia przekroczenia uprawnień przez prokuratorów, w tym ówczesnego Prokuratora Krajowego Bogdana Święczkowskiego, w związku z nieuprawnionym uzyskiwaniem i kopiowaniem materiałów objętych tajemnicą adwokacką i obrończą” – podkreślał. „Z dotychczas zgromadzonego materiału dowodowego nie wynika, aby bezpośrednio wobec Katarzyny Tusk-Cudnej stosowano oprogramowanie Pegasus” – zastrzegł. „Z materiału dowodowego wynika natomiast podejrzenie, że materiały zawierające tajemnicę adwokacką, dotyczące wskazanego świadka, mogły być w sposób bezprawny przekazywane i kopiowane, a tym samym naruszone zostało jej prawo do zachowania w tajemnicy informacji dotyczących kontaktów z adwokatem” – zauważał. Politycy PiS skupili się w tym wątku na krytykowaniu narracji premiera. Był szef MSWiA Maciej Wąsik wpisy Tuska nazwał „fejkiem”. „To, że Tusk znowu ordynarnie kłamie, już nikogo nie dziwi. Nikt nie zakładał podsłuchów jego żonie ani córce” – stwierdzał z kolei były minister sprawiedliwości i prokurator generalny Zbigniew Ziobro. „Ale to, że Tusk wciągał żonę i córkę w kontakty z aferzystą Giertychem, którego służby namierzały Pegasusem, każąc im do niego dzwonić — to już zupełnie inna sprawa” – dodawał. „Próbuje też robić z własnych wyborców idiotów, wmawiając im, że zakładano podsłuchy jego rodzinie i że Pegasus to zło — choć właśnie dzięki niemu rozbito mafie i udaremniono zamachy, a narzędzie to stosowały też Francja, Hiszpania i Holandia” – przekonywał. „Donald Tusk chce, żebyście myśleli, że inwigilowano jego rodzinę. To kłamstwo i manipulacja. Zaprzeczył temu dziś rano w TVP T. Siemoniak. Rodzina premiera kontaktowała się z osobą, której założono kontrolę operacyjną i te rozmowy zostały zarejestrowane. Zapewne chodzi o Giertycha, przeciwko któremu prowadzono śledztwo o wielomilionowe defraudacje. Dzień bez okłamywania Polaków to dla tego rządu dzień stracony” – pisał były minister cyfryzacji Janusz Cieszyński z PiS.Tusk oskarżył PiS o inwigilowanie jego rodziny
Prokuratura o przesłuchaniu Katarzyny Tusk-Cudnej
Córka Tuska inwigilowana? Politycy PiS grzmią o „fejku”