Wstrząsające relacje świadków tragedii w Cieszynie. Są nowe informacje służb Akcja służb w Cieszynie Źródło: PAP / Michał Meissner Ponad 200 strażaków bierze udział w akcji przy zawalonej kamienicy w Cieszynie. Przedstawiciele służb oraz wojewoda śląski Marek Wójcik przekazali najnowsze informacje. Dramatyczne wydarzenia rozegrały się w niedzielę 29 grudnia w Cieszynie. W godzinach wczesnoporannych w jednej z kamienic przy ulicy Głębokiej doszło do wybuchu. Chwilę później budynek runął a pożar rozprzestrzenił się na sąsiednie kamienice. W części okolicznych budynków z okien powypadały szyby a ściany popękały.Cieszyn. Pożar kamienicy. Wstrząsające relacje świadków Szczęśliwie 21 mieszkańcom kamienicy, w której wybuchł pożar, udało się uciec. Pięć osób zostało rannych, jednak ich obrażenia nie są poważne. – Niczego podobnego jeszcze dotąd nie przeżyłem. Chodzi nie o sam huk, lecz o wstrząs, jaki mu towarzyszył. Fala uderzyła tak mocno, że moja żona dosłownie spadła z łóżka – relacjonował w rozmowie z „Gazetą Wyborczą” pan Bogdan, który mieszka w kamienicy naprzeciwko. – Od razy wybiegliśmy na klatkę schodową, pukaliśmy do sąsiadów. Gdy wyszliśmy przed naszą kamienicę, zamiast budynku naprzeciwko zobaczyłem kulę ognia – dodał mężczyzna. Jego sąsiad również przyznał, że fala uderzeniowa była ogromna i miała tak wielką siłę, że przesunęła go z łóżkiem o blisko pół metra. facebookPożar kamienicy w Cieszynie. Służby przekazały nowe informacje Na miejscu nadal jest prowadzona akcja służb. Państwowa Straż Pożarna podała, że bierze w niej udział blisko 200 strażaków. Poszukiwane są dwie osoby: 78-letnia kobieta oraz 46-letni mężczyzna, którzy mieszkali na pierwszym oraz drugim piętrze. – W dalszym ciągu trwają działania ratownicze. Trwa ustalanie miejsca, w którym mogą znajdować się zaginione osoby, które do tej pory nie zostały zlokalizowane. Do poszukiwań użyliśmy psów, jednak jednoznacznie nie wskazały miejsca, w którym znajdują się 78-latka i 46-latek – przekazał wojewoda śląski. Marek Wójcik przyznał, że warunki pracy strażaków są trudne, bo jest bardzo mało miejsca a do tego ściany wokół kamienicy są niestabilne. Mariusz Krzystyniak, komendant wojewódzki policji w Katowicach podkreślił z kolei, że po analizie schematów budynku służby mają przypuszczenia, że kobieta znajduje się od przodu ulicy na kondygnacji pierwszej a mężczyzna pod stropem od drugiej strony. – Jest tak wąsko, że wszystko trzeba robić ręcznie. Urządzeń, które przyspieszyłyby naszą pracę, nie możemy wprowadzić – tłumaczył.Cieszyn. Dlaczego doszło do pożaru kamienicy? Przyczyny tragedii pozostają na razie nieznane. Początkowo sugerowano, że w kamienicy mogło dojść do wybuchu gazu, jednak straż pożarna nie potwierdziła tych ustaleń. – Ani nie potwierdzamy, ani nie zaprzeczamy. Jest za wcześnie, by przesądzać, dlaczego wybuchł pożar – powiedziała rzeczniczka komendanta PSP Aneta Gołębiowska.